Po modzie na języki obce i doskonalenie zawodowe Polacy coraz częściej zaczynają dbać o swój rozwój osobisty i emocjonalny.
Szkoły uczące, jak zostać domową boginią, albo odkrywające przed mężczyznami tajemnice męstwa przeżywają obecnie oblężenie. I choć 3-dniowy kurs to wydatek nawet 2,5 tys. zł, chętnych nie brakuje. – W tym roku powinnam zanotować ok. 50-proc. wzrost kursantów – opowiada Anna Turczyńska, właścicielka Szkoły Kobiet, która szkoli w takich dziedzinach, jak „Inteligencja towarzyska” czy „Metamorfoza: twój styl”. Zdradza, że dwóch na trzech jej klientów to mężczyźni. – To osoby, które uzyskały wysoki status zawodowy kosztem relacji osobistych. Teraz nadrabiają te braki, jak choćby nawiązywanie kontaktów – wyjaśnia Turczyńska.
Zgłaszają się do niej prezesi firm, ale też studenci. Podobnie jest z kobietami. To dynamiczne trzydziestolatki ustabilizowane zawodowo, które teraz uczą się, jak nawiązywać pozazawodowe relacje osobiste. Wszystko pod szyldem przygotowania do roli bogini domowej. Niektórzy klienci Turczyńskiej decydują się na szkolenie trwające nawet rok.
W serwisie Edustacja.pl możemy znaleźć aż 200 kursów z tzw. kategorii inne. – Jeszcze kilka lat temu były to pojedyncze anonse – mówi Karolina Kotkowska z Edustacji.pl. Czego można się na nich nauczyć? Na przykład jak rozszyfrować szczęście, układania horoskopów czy wykładni astrologii. Są też szkolenia bardziej praktyczne, jak wykonywanie bombek metodą karczocha, czyli oklejanie kuli trójkątnymi kawałkami tasiemek, czy też bukieciarstwo. Te są skierowane do bezrobotnych i można na nie dostać dofinansowanie z UE.