Komisja Europejska w ciągu kilku najbliższych miesięcy może zdecydować o wnioskowanym przez Polskę przesunięciu pieniędzy unijnych z projektów kolejowych na drogowe - poinformowała w poniedziałek minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska.

W tej sprawie ma wypowiedzieć się w środę Komitet Monitorujący program "Infrastruktura i Środowisko" - powiedziała w poniedziałek na konferencji prasowej szefowa resortu rozwoju regionalnego. Dodała, że strona polska będzie dalej rozmawiała na ten temat z Komisją Europejską.

W ubiegłym tygodniu o przesunięciu 1,2 mld euro (4,8 mld zł) z projektów kolejowych na drogowe w ramach funduszy unijnych na rozwój infrastruktury (na lata 2008-2013) rozmawiali z urzędnikami Komisji Europejskiej wiceministrowie infrastruktury Andrzej Massel oraz Patrycja Wolińska-Bartkiewicz.

KE przyznała w czwartek, że polskie władze poinformowały, iż "instytucja zarządzająca programem operacyjnym "Infrastruktura i Środowisko" ma zamiar podczas następnego spotkania komitetu monitorującego w kwietniu zaproponować przeniesienie 1,2 mld euro z projektów Transport przyjazny środowisku na Autostrady i Lotniska w sieci TEN-T". "Komisja odnotowała tę informację, ale zniechęcała polskie władze do proponowania takiego przeniesienia, wskazując m.in., że zły stan sieci polskich kolei wymaga inwestycji i że środki unijne przeznaczone na koleje w stosunku do dróg już są ograniczone" - podała KE.

"Nie trzeba mnie absolutnie przekonywać do tego, że inwestycje kolejowe są również istotne, jak nie istotniejsze"

"Nie trzeba mnie absolutnie przekonywać do tego, że inwestycje kolejowe są również istotne, jak nie istotniejsze (od drogowych - PAP) (...) Trzeba mieć projekty przygotowane i umieć je wydać do 2015 roku. A my w tej chwili takiej gwarancji ze strony kolei nie mamy" - dodała.

Pytana, czy istnieje zagrożenie utraty w ogóle tych środków, odparła: "Nie ma niebezpieczeństwa. Dlatego podjęliśmy na razie decyzję w ramach rządu; za chwilę będzie też (decyzja - PAP) Komitetu Monitorującego o przesunięciu pewnej kwoty na drogi. I uważam, że to jest decyzja w pełni uzasadniona".

W styczniu polski rząd zdecydował, że pieniądze zostaną przekazane na dokończenie fragmentu trasy S3 Szczecin-A2, w okolicy Gorzowa, oraz na budowę odcinka drogi S17 Kurów-Lublin wraz z obwodnicą Lublina. Przedstawiciele rządu zapewniali wówczas, że nie odbierają pieniędzy kolei, bo to środki zaoszczędzone przez kolejarzy na zakończonych już przetargach. Ponieważ inwestycje te są współfinansowane z funduszy unijnych, przesunięcie środków wymaga zgody KE.

Szef infrastruktury Cezary Grabarczyk mówił w lutym, że jego celem jest wykorzystanie stu procent środków, które Unia zarezerwowała dla Polski na infrastrukturę. Podkreślił, że gdy okazało się, że są oszczędności, jeśli chodzi o inwestycje na kolei, resort szukał projektów kolejowych "z rezerwowej grupy zadań", na które można by przeznaczyć zaoszczędzone pieniądze, jednak nie było stuprocentowej pewności, że zostaną one wykonane i rozliczone do 2015 r.