Po dobrych wynikach za 2010 rok posypały się pozytywne rekomendacje dla największego polskiego ubezpieczyciela - PZU.
Najwyżej akcje PZU wycenia J.P. Morgan, który od zeszłego roku utrzymuje ich cenę na poziomie 472 zł, czyli ponad 120 zł więcej, niż wynosił kurs akcji na piątkowym zamknięciu. Bank ma ponad 4 proc. akcji ubezpieczyciela, które z chęcią by sprzedał.
Swoje rekomendacje dla PZU podwyższyły zagraniczne banki. Analitycy szwajcarskiego Credit Suisse podnieśli cenę papierów z 396,85 zł do 400 zł, a USB z 397 zł do 403 zł. Natomiast Morgan Stanley rozpoczął wycenę walorów ubezpieczyciela od wysokiego poziomu, czyli od 436 zł. Według niego spółka ma duży potencjał wzrostu zysków i może w tym roku wypłacić wysoką dywidendę.

Rosły po wynikach

W porównaniu do zagranicznych analityków przewidywania DM Millennium są bardziej konserwatywne. W ujawnionej w czwartek rekomendacji jego analitycy podnieśli cenę docelową akcji spółki o symboliczne 10 gr – do 378,2 zł. W ich ocenie główny czynnik, który będzie w tym roku wpływał na wyniki ubezpieczyciela, to wzrost efektywności kosztowej oraz poprawa wskaźników szkodowości w ubezpieczeniach komunikacyjnych.
Na razie rekomendacje nie mają przełożenia na rzeczywistość. Dobre wyniki PZU spowodowały, że cena papierów towarzystwa poszybowała tuż po opublikowaniu raportu finansowego do rekordowego w tym roku poziomu 362 zł. Jednak w ubiegłym tygodniu impuls wywołany wynikami stracił na sile i walory zaczęły tanieć. Na piątkowym zamknięciu wyceniano je po 352,5 zł.
Trzeba jednak pamiętać, że wzrost cen akcji ubezpieczyciela jest cały czas hamowany przez możliwość sprzedaży w tym roku pakietu udziałów przez Skarb Państwa. Będzie to możliwe już w drugiej połowie maja.
Aleksander Grad, minister skarbu, podgrzał nastroje, informując, że planuje wprowadzenie zmian w statucie PZU. Miałyby one ograniczyć prawo do głosowania akcjonariuszy i tym samym zabezpieczyć ubezpieczyciela przed wrogim przejęciem. Takie ryzyko pojawi się po tym, gdy Skarb Państwa obniży swój udział w spółce do 25 proc. (obecnie ma 45 proc.). Rynek potraktował te zapowiedzi jako przygotowanie do sprzedaży akcji.

Pierwszy może być PKO BP

Jednak Andrzej Powierża, analityk DM Banku Handlowego, uważa, że MSP może uznać obecną cenę PZU za niesatysfakcjonującą, co opóźni tempo sprzedaży pakietu udziałów w ubezpieczycielu. – Trudno będzie uplasować na rynku dwie duże oferty jednocześnie, dlatego spodziewam się, że wcześniej zostaną przez Skarb Państwa sprzedane akcje PKO BP – mówi Andrzej Powierża.