Pogarszające się nastroje na rynkach globalnych negatywnie wpływają na złotego, który w najbliższych dniach może tracić względem euro i testować poziom 4,0650 za euro - uważają specjaliści.

"Można spodziewać się w tym tygodniu dalszego osłabienia złotego, w ślad za poroszeniem nastrojów globalnych. Sytuacja na świecie się pogarsza, negatywnie na rynki wpływa sytuacja z Japonią. Dziś złoty doszedł już do poziomu 4,04/EUR, ale od tego poziomu się odbił. Nie jest jednak wykluczone, że jutro przełamie ten poziom. Wtedy kolejnym punktem wsparcia dla złotego jest 4,0650/EUR" - powiedział PAP diler Kredyt Banku Jacek Tomaszewski.

"Oprócz sytuacji na rynkach światowych ważne dla złotego będą dane makro z krajowej gospodarki, a głównie odczyt inflacji. Zobaczymy też, co będzie się działo z notowaniami pary euro-dolar" - dodał.

Dane o inflacji za luty GUS opublikuje we wtorek o godz. 14.00. W środę GUS poda dane o zatrudnieniu i wynagrodzeniach, natomiast w czwartek dane o produkcji przemysłowej i cenach produkcji.

Ekonomiści uważają, że notowania na krajowym rynku obligacji w tym tygodniu uzależnione będą przede wszystkim od danych z polskiej gospodarki.

"Mamy publikację inflacji, także zatrudnienie i produkcję. Według mnie najważniejszy będzie odczyt inflacji - jeżeli będzie znacząco odbiegał od rynkowych oczekiwań, w co wątpię, to szczególnie na krótkim końcu (papiery krótkoterminowe - PAP) może się zrobić nerwowo" - powiedział PAP Henryk Sułek z banku Millennium.

"Wydaje mi się jednak, że sytuacja w tym tygodniu będzie stabilna, nastąpi dalszy wzrost cen papierów"

"Wydaje mi się jednak, że sytuacja w tym tygodniu będzie stabilna, nastąpi dalszy wzrost cen papierów" - dodał.

Zdaniem Marka Kaczora z PKO BP, oprócz danych makro istotne będą dalsze działania Ministerstwa Finansów w kwestii IRS. "Rynek będzie czekał na to, czy MF przeprowadzi pierwsze transakcje na rynku IRS już w tym tygodniu" - powiedział PAP Kaczor.

Zdaniem ekonomistów, w poniedziałek rynek wyraźnie zareagował na informacje z Ministerstwa Finansów dotyczące gotowości resortu do przeprowadzenia transakcji na IRS, co przełożyło się na znaczący spadek rentowności, szczególnie na długim końcu (chodzi o papiery z dłuższym terminem wykupu - PAP).

"Wypowiedź wiceministra finansów Dominika Radziwiłła, który stwierdził, że resort jest gotowy do zawierania transakcji na rynku IRS spowodowała mocny spadek rentowności, szczególnie na papierach 5- i 10-letnich. Siłą rozpędu w cenach zyskiwały także papiery 2-letnie" - powiedział Kaczor.

"Rynek otworzył się dziś mocniej, cała krzywa poszła mocno w górę w cenach. Wydaje się, że główny powód to informacje z Ministerstwa Finansów dotyczące rynku IRS" - dodał Sułek.