Największe parki rozrywki w Europie odwiedza rocznie ponad 150 tys. Polaków. Więcej niż połowa robi to za pośrednictwem biur podróży. Nr. 1 jest podparyski Disneyland.
– W porównaniu z rokiem poprzednim mamy ponad 20-proc. wzrost sprzedaży wyjazdów do parków rozrywki. W przypadku Tropical Islands jest to nawet blisko 50 proc. więcej rezerwacji – mówi Magda Plutecka-Dydoń z Neckermanna.
Jeszcze lepszy wynik ma TUI Poland, które w tym roku zdecydowało się rozbudować swoją ofertę. – Widzimy ogromny potencjał w tego rodzaju wyjazdach. Dlatego w najnowszym katalogu znalazły się cztery parki rozrywki. W zeszłym roku był dostępny tylko Disneyland – mówi Marek Andryszak, prezes TUI Poland.
Jak dodaje, w ciągu dwóch miesięcy tego roku zrobionych zostało tyle rezerwacji, ile w całym 2010 r. Ponad 40-proc. wzrost zainteresowania obserwuje też Rainbow Tours, które w zeszłym roku sprzedało 2 tys. wyjazdów.
Obecnie w Polsce można wykupić wycieczki do około 20 europejskich parków. Nadal numerem jeden jest podparyski Disneyland. – Na drugim miejscu są parki niemieckie, w tym Heide-Park, Hansa-Park i Europa-Park – wymienia Marcin Hanc z biura Euroreisen.
Wyjazdy do parków są coraz chętniej kupowane jako prezenty na urodziny czy komunie. Są coraz tańsze, bo touroperatorzy, którzy wysyłają coraz więcej turystów z Polski, są w stanie wynegocjować duże upusty, nawet do 40 proc., i zaproponować klientom atrakcyjne promocje.
Czteroosobowa rodzina zapłaci za pobyt z dwoma noclegami i trzema dniami w parku 460 euro. Bez promocji koszt wyniósłby 800 euro. Dla porównania indywidualnie na bilet wstępu na trzy dni do Disneylandu dla osoby dorosłej trzeba wydać 140 euro i 126 euro od dziecka. Do tego trzeba jeszcze doliczyć koszt przejazdu. W sumie, nawet bez promocji, wyjazd z biurem jest o kilkanaście procent tańszy niż we własnym zakresie.
DGP