Mazowieccy przedsiębiorcy skarżą się, że czekają zbyt długo na rozstrzygnięcie konkursu na unijne dotacje wspierające inwestycje. Urzędnicy odpowiadają im, że wyniki będą lada chwila, na przełomie marca i kwietnia.
Chodzi o nabór wniosków, który odbył się w lipcu 2010 roku w ramach mazowieckiego regionalnego programu operacyjnego. Konkurs cieszył się dużym zainteresowaniem. W wyścigu po unijne dotacje wzięło udział 689 przedsiębiorców. Teraz część z nich ma dosyć długiego czekania na rozstrzygnięcie. Obawiają się powtórki z poprzedniego naboru, z 2008 roku, kiedy rekordziści czekali na informację o tym, czy dostali unijną dotację, nawet półtora roku.
Właściciel jednej z warszawskich firm, która w ubiegłym roku złożyła wniosek o wsparcie z UE, mówi nam, że pracownicy Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych, czyli urzędu, który dzieli dotacje unijne w regionie, odsyłają na swoją stronę internetową. Urzędnicy już trzykrotnie przekładali datę podania wyników konkursu. Dodaje, że według ostatniej informacji ma on zostać rozstrzygnięty 22 marca.
Wygląda jednak na to, że także ten termin nie zostanie dotrzymany. Według Lidii Krawczyk, rzecznik prasowej MJWPU, ocena wniosków znajduje się na końcowym etapie, a zatwierdzenie listy rankingowej (czyli listy wniosków, które przeszły konkurs) jest planowane na przełom marca i kwietnia.
– Pracujemy bez zbędnej zwłoki, chcemy jak najszybciej wypłacać środki naszym przedsiębiorcom – mówi Lidia Krawczyk. Twierdzi, że urząd nie przekroczył na razie żadnych terminów wyznaczonych na ocenę złożonych w konkursie wniosków.
Wojciech Jabłoński, wiceprezes Związku Pracodawców Warszawy i Mazowsza, uważa, że przedłużająca się procedura może być spowodowana poszukiwaniem dodatkowych pieniędzy dla przedsiębiorców. Budżet konkursu jest dosyć skromny, bo na wsparcie dla małych i średnich firm przeznaczono zaledwie 16 mln euro (ok. 60 mln zł). Tymczasem wartość złożonych przez nich wniosków jest prawie dziesięć razy większa i przekracza 600 mln zł.
Dodatkowe środki dla przedsiębiorców władze Mazowsza mogą wziąć z tzw. rezerwy wykonania. To 0,5 mld euro, które resort rozwoju regionalnego w styczniu tego roku podzielił między regiony. Najwięcej pieniędzy dostały województwa, które najlepiej wydawały unijne dotacje. Na Mazowsze ma trafić prawie 19 mln euro.
– Staramy się przekonać władze województwa, by jak najwięcej z tych pieniędzy zostało przeznaczonych dla przedsiębiorców – mówi nam Wojciech Jabłoński.
Dodaje, że rozumie frustracje właścicieli firm, którzy muszą długo czekać na rozstrzygnięcie konkursu. Uważa jednak, że w tym przypadku warto uzbroić się w cierpliwość. Lepsze to niż znalezienie się w gronie firm, które mimo że przeszły konkurs, nie dostały unijnych pieniędzy, bo ich po prostu zabrakło.
PRAWO
Rezerwa wykonania
Zgodnie z prawem unijnym Polska, podobnie jak pozostałe państwa Unii Europejskiej, wydzieliła 3 proc. środków unijnych, które dostała na lata 2007 – 2013 (67 mld euro) na tzw. krajową rezerwę wykonania. Została ona przeznaczona na dofinansowanie działań, które są najszybciej wdrażane i przynoszą najlepsze efekty.