Firmy spożywcze coraz częściej zamiast na reklamę wydają pieniądze na organizację promocji konsumenckich. To skuteczniej poprawia wyniki sprzedaży i wizerunek producenta.
Wylosowanie samochodu, iPoda czy egzotycznej wycieczki nie jest już zachętą tylko dla zakupu luksusowych produktów. Dziś można to wygrać, nabywając żelki Haribo, zupę instant Knorra czy dżemy marki Łowicz.
Producenci – tak jak przed kryzysem – stawiają na promocje konsumenckie. Według ekspertów będzie ich dwa razy więcej niż rok temu, a nagrody będą znacznie bardziej wartościowe.
– Klientów nie interesują już pospolite nagrody. Żelazka i czajniki bezprzewodowe to zdecydowanie za mało. Na topie są np. rowery, poszukiwane zwłaszcza w okresie przedkomunijnym – uważa Justyna Kamola z firmy G3, specjalizującej się w organizacji loterii i programów lojalnościowych, która notuje w tym roku 10-proc. wzrost zamówień na tego typu akcje.
Powrót do bardziej kosztownych promocji – bo wydatki w przypadku ogólnopolskich marek takich jak Łowicz, Wawel czy Winiary potrafią sięgać do 1 mln zł – to też efekt zwiększenia przez firmy budżetów na marketing. Średnio producenci żywności w tym roku na promocje wydadzą o 10 – 15 proc. więcej niż w roku poprzednim. Ta tendencja dotyczy też mniejszych, często działających lokalnie firm, które widząc rosnący popyt na rynku, chcą wypłynąć na szerokie wody. Promocja konsumencka jest do tego idealna. Nie tylko potrafi zwiększyć o połowę sprzedaż produktów, lecz także poprawić wizerunek marki i przyciągnąć nowych klientów.
– Podczas promocji dżemów, którą przeprowadziliśmy dwa lata temu, napłynęło od nas 273 tys. zgłoszeń od klientów. Wielkość sprzedaży produktu była znacznie wyższa – tłumaczy Joanna Bancerowska z Agros Nova, która podkreśla, że do organizacji tego rodzaju promocji zmusza firmę 45-proc. udział w rynku dżemów. By jej nie stracić w obliczu rosnącej konkurencji, trzeba co jakiś czas przypominać o marce klientom.
Nic dziwnego, że „Majonezy” Spółdzielnia Pracy Produkcyjno-Handlowa w Kętrzynie postanowiła w ten właśnie sposób zdobywać klientów nie tylko w regionie. Na nagrody pieniężne i wycieczki wyda 50 tys. zł.
– Oprócz tego informujemy o promocji w lokalnym radiu i telewizji. Promocja trwa od 21 lutego, a do nas napłynęło już ponad 500 zgłoszeń potwierdzających zakup produktu – wyjaśnia Monika Olencewicz z firmy „Majonezy” Spółdzielnia Pracy Produkcyjno-Handlowa w Kętrzynie.
W przeprowadzeniu akcji promocyjnej firmie pomogło dofinansowanie z UE w wysokości 50 proc.