Libijska produkcja ropy naftowej spadła o połowę z powodu przemocy w kraju - oświadczył w czwartek w rozmowie z agencją AFP dyrektor rządowej firmy naftowej NOC Szukri Ganem.

"Produkcja ropy spadła o połowę, bo zagraniczni pracownicy opuścili kraj, gdyż nie czuli się bezpiecznie" z powodu przemocy w Libii - powiedział.

"Pracownicy libijscy też odeszli, ale większość pracowników zagranicznych to technicy, co doprowadziło do spadku produkcji" - dodał.

Libijski przywódca Muammar Kadafi przyznał w środę, że w związku z opuszczeniem kraju przez pracowników firm naftowych produkcja ropy jest "na najniższym poziomie".

W następstwie upadku reżimów w Tunezji i Egipcie od połowy lutego w Libii trwa krwawa rewolta przeciwko reżimowi Kadafiego. Według szacunków ONZ, w jej wyniku zginąć mogło nawet kilka tysięcy osób.

Rewolta wstrzymała eksport ropy z niektórych regionów Libii, która w normalnych warunkach produkuje 1,6 mln baryłek ropy dziennie i jest dwunastym światowym eksporterem tego surowca.