W ciągu kilku tygodni KE zaproponuje "wiążące środki" w celu oszczędzania energii. Kraje będą musiały m.in. odnawiać i ocieplać co roku 3 proc. budynków publicznych. Jeśli to nie pomoże, w 2013 r. KE może wyznaczyć poszczególnym krajom indywidualne cele.

"Realizując unijny plan na rzecz efektywności energetycznej, w ciągu kilku tygodniu zaproponujemy wiążące środki oszczędzania energii. Na przykład państwa członkowskie będą musiały zmodernizować 3 procent budynków publicznych każdego roku, co oznacza podwojenie obecnego odsetka" - poinformował w środę komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger.

Inne środki, jakie wymienił, to umieszczanie w zamówieniach publicznych obowiązku przestrzegania celów efektywności energetycznej przez wykonawców oraz obowiązek robienia audytów energetycznych przez duże firmy.

Oettinger podkreślił, że KE poważnie traktuje cel zwiększenia o 20 proc. efektywności energetycznej do 2020 r., na który przywódcy państw UE zgodzili się na szczycie w 2008 r.

Chodzi o zobowiązanie podjęte przez kraje w ramach pakietu klimatyczno-energetycznego, w którym zgodziły się też one o 20 proc. ograniczyć emisję CO2 i o 20 proc. zwiększyć wykorzystanie energii ze źródeł odnawialnych.

"Jeśli do 2013 roku okaże się, że wciąż nie robimy wystarczających postępów, zaproponujemy dodatkowo wiążące cele dla poszczególnych krajów członkowskich. Teraz jest czas na działanie" - podsumował.

Zapowiedzi komisarza były odpowiedzią na list "Koalicji na Rzecz Efektywności Energetycznej". 6 grudnia 2010 r. ta gromadząca 20 organizacji obywatelskich, biznesowych i eksperckich koalicja w otwartym liście do przewodniczącego KE wyraziła zdumienie tym, że unijnym ministrom transportu i energii nie udało się uzgodnić wiążących środków w zakresie efektywności energetycznej i wezwała UE do realizacji celu 20-procentowej poprawy efektywności do 2020 r.

5 stycznia szef Komisji Europejskiej Jose Barroso przyznał, że UE nie zdoła ograniczyć zużycia energii o 20 proc. do 2020 r., tak jak się początkowo zobowiązała, chyba że podejmie dodatkowe kroki. Ocenił, że w obecnym tempie uda osiągnąć tylko 10 proc. wzrostu wydajności energetycznej. Barroso nie opowiedział się jednak wówczas wprost za wyznaczeniem wiążących celów poszczególnym krajom. Jednoznacznej odpowiedzi w tej kwestii nie przyniósł także lutowy szczyt UE, w założeniu poświęcony w znacznej części polityce energetycznej.