Wrocławski Kruk, działający już w Rumunii, chce kontynuować zagraniczną ekspansję. Jak mówi „DGP” prezes Piotr Krupa, w tym roku spółka planuje wejść na rynek jednego z państwa naszego regionu.
W grę wchodzą Czechy, Słowacja lub Węgry. Decyzja, w którym kraju pojawi się Kruk, jeszcze nie zapadała.
– W ostatnich latach rozwijaliśmy naszą spółkę w Rumunii. Zdobyła już silną pozycję i nadszedł czas na zaistnienie na kolejnym zagranicznym rynku – mówi Piotr Krupa.

Przetarte szlaki

Według prezesa trzy wymienione państwa są interesujące ze względu na dobrze rozwinięty sektor bankowy. Dodatkowo działają tam banki, które przez swoich właścicieli są powiązane z polskimi bankami. Z tymi zaś Kruk od wielu lat współpracuje na krajowym podwórku. Może to pomóc firmie w wejściu na nowy rynek.

Rumuński sukces

Kruk jest obecny w Rumunii od 2007 roku. Jego spółka córka – Kruk International – po 18 miesiącach działalności osiągnęła rentowność. Od tego czasu szybko rozwija się i obecnie jest liderem rumuńskiego rynku wierzytelności masowych. W ubiegłym roku przejęła pakiety wierzytelności o wartości niemal 2,1 mld zł (cała grupa Kruk – 6 mld zł). W 2009 roku było to 850 mln zł.
– Polski rynek charakteryzuje się wysokim standardem usług windykacyjnych. Jego przeniesienie na rynek rumuński pomogło nam w odniesieniu sukcesu. Chcemy to powtórzyć w kolejnym państwie – deklaruje Piotr Krupa.
Dodaje, że ruchów za granicą należy się spodziewać w drugiej połowie roku. Do opóźnienia mogłoby dojść, jeśli okaże się, że polski rynek zaskoczy dynamicznym wzrostem lub zmieni się jego struktura (np. wzrośnie wartość złych kredytów hipotecznych sprzedawanych przez banki) i Kruk będzie potrzebował większych kapitałów na zakup wierzytelności.
Według Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową rynek windykacyjny w Polsce czekają lata prosperity. Jego wartość ma w 2014 roku osiągnąć 22,2 mld zł wobec 14,3 mld zł w 2009 roku. W ocenie ekspertów instytutu duża część wzrostu może przypaść już na ten rok.
– Z planów banków na temat sprzedaży wierzytelności wynika, że 2011 rok będzie zdecydowanie lepszy od poprzedniego – mówi Piotr Krupa. Dodaje, że spodziewa się wzrostu rynku wierzytelności o 20 – 25 proc.
Podobnie jak w poprzednich latach głównym źródłem finansowania dla Kruka ma być emisja obligacji. Ale prezes uważa, że w grę mogą wchodzić także kredyty bankowe. Według niego z banków płyną sygnały o coraz większym otwarciu się na finansowanie sektora korporacyjnego w Polsce.

Emisja, giełda lub sprzedaż

Pod koniec ubiegłego roku główny inwestor we wrocławskiej spółce – fundusz private equity Enterprise Investors – poinformował, że rozważa wprowadzenie części posiadanego pakietu akcji Kruka na warszawską giełdę. Według niego w grę wchodzi także sprzedanie ich inwestorowi finansowemu lub branżowemu.