Spór z duńskim DPTG uderzył w wyniki Telekomunikacji Polskiej. Jej zysk netto wyniósł w ubiegłym roku zaledwie 108 mln zł.
W dużej mierze to efekt zawiązania we wrześniu gigantycznej rezerwy na poczet sporu z duńskim DPTG. Domaga się on polskiego telekomu ok. 2,8 mld zł odszkodowania. Spór dotyczy interpretacji umowy z 1991 roku, którą z Duńczykami podpisał poprzednik TP – Przedsiębiorstwo Poczta Polska Telegraf i Telefon.
Spadek zysku spowodowany przez zawiązanie rezerwy nie był zaskoczeniem dla inwestorów. – Rezerwa i ewentualne koszty sporu z DPTG zostały już uwzględnione przez rynek w wycenie akcji spółki – mówi Waldemar Stachowiak, analityk Ipopema Securities.
Dodaje, że rynek mogło zaskoczyć to, że TP nie udało się zahamować spadku liczby klientów Neostrady, i to mimo obniżenia jesienią ubiegłego roku cen. Ma ich już mniej niż 2 miliony. Dodatkowo w drugiej połowie roku przyśpieszyła erozja linii stacjonarnych. Ubytek klientów korzystających z telefonii stacjonarnej był w czwartym kwartale tak duży jak pod koniec 2009 roku.
To powoduje, że przychody TP spadają w szybkim tempie. W 2010 r. grupa miała 15,7 mld zł przychodów wobec prawie 16,6 mld zł w 2009 r. (mniej o ponad 5 proc.). Z zapowiedzi spółki wynika, że w tym roku ich spadek ma być wolniejszy. Ma wynieść od 2 do 4,5 proc., co oznacza, że przychody nie powinny być niższe niż 15 mld zł.
Lepiej sytuacja wygląda w części komórkowej grupy. O 4,5 proc. wzrosła w ubiegłym roku liczba klientów PTK Centertel – operatora sieci Orange. Wynosi ponad 14,3 mln. Udało się to osiągnąć przy minimalnym spadku przychodów o 0,4 proc., do 7,7 mld zł.
– Wyprzedziliśmy rywali zdecydowanie pod względem ilościowym, a także oceniamy, że nieznacznie pod względem wartościowym – mówi Maciej Witucki, prezes Telekomunikacji Polskiej. Dodaje, że spółka chce utrzymać pozycję lidera na rynku komórkowym m.in. przez oferowanie tabletów i smartfonów w atrakcyjnych ofertach abonamentowych.
Dobrą informacją dla inwestorów jest to, iż mimo słabszego zysku TP ma zamiar w tym roku wypłacić dywidendę w wysokości 1,5 zł na jedną akcję. To tyle samo, ile wypłaciła z zysku za 2009 i 2008 rok.
– Mamy rezerwy z poprzednich lat, więc nie będzie żadnego problemu, żebyśmy wypłacili dywidendę na takim poziomie, jaki wcześniej deklarowaliśmy – mówi Maciej Witucki. W lutym 2010 r. telekom zapowiedział, że będzie starał się zachować stały poziom wypłacanej dywidendy w perspektywie średnioterminowej.