Akcje spółek wydobywczych ciągle drożeją, ceny surowców biją rekordy, wartość portali społecznościowych rośnie. Ale inwestowanie w takiej sytuacji nie zawsze jest rozsądne. Wytypowaliśmy kilka rynków, na których trzeba inwestować bardzo ostrożnie, żeby nie pójść z torbami.

Surowce

Notowania surowców przemysłowych na światowych rynkach biją rekordy cenowe. Ropa naftowa na giełdzie w Londynie kosztuje obecnie ok. 105 dol. za baryłkę, co oznacza, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy podrożała o 42 proc. Z kolei miedź skoczyła w ciągu ostatniego roku o 48 proc., do ponad 10 tys. dol. za tonę. Historyczne rekordy cenowe pobiło ostatnio złoto, które kosztowało już ponad 1400 dol. za uncję. Ale jego cena już spadła do ok. 1370 dol. Czy to znak, że hossa na złocie już się skończyła? Zdaniem niektórych analityków tak właśnie jest, a spadek cen będzie dotyczył nie tylko złota, lecz także innych surowców, między innymi ropy i miedzi. Zdaniem Michała Marczaka, szefa działu analiz DI BRE Banku, wchodzimy w okres wysokiego wzrostu gospodarczego, któremu towarzyszyć może spadek cen surowców.

Giełdowe spółki surowcowe

Na wzrostach cen surowców korzystają spółki giełdowe działające w branży wydobywczej. Kursy akcji spółek surowcowych biją rekordy cenowe na całym świecie. Również w Polsce. Kurs akcji firmy miedziowej KGHM kształtuje się obecnie na poziomie ok. 180 zł. To bardzo dużo, jeszcze jesienią 2008 r. za pojedynczy walor KGHM płacono jedynie 23 zł.
Z kolei papiery innego przedsiębiorstwa wydobywczego notowanego na parkiecie w Warszawie kopalni węgla kamiennego Bogdanka, w ciągu minionych 12 miesięcy zdrożały o 55 proc. do 120 zł za sztukę. Na razie biura maklerskie w swoich rekomendacjach podnoszą docelowe ceny dla największych spółek surowcowych.

Żywność

W styczniu Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) podała, że w grudniu ubiegłego roku ceny żywności osiągnęły najwyższy poziom od 2008 r., kiedy ich wzrost doprowadził do zamieszek w niektórych krajach, m.in. w Kamerunie czy na Haiti. A w ciągu ostatnich tygodni zwyżki notowań surowców żywnościowych są kontynuowane. Drożeją m.in. zboża, kakao, a cukier na giełdzie w Londynie kosztuje już ponad 840 dol. za tonę, co oznacza, że jest najdroższy od 30 lat!

Frank szwajcarski

W lutym 2008 roku za franka szwajcarskiego płaciliśmy ok. 2 zł. Przez ostatnie trzy lata bańka na tej walucie napompowała jej kurs do 3,20 zł na początku stycznia tego roku. To historyczne maksima, które na dłuższą metę nie mogą zostać utrzymane.
– Wszystko wskazuje na to, że akcje na giełdach będą drożeć. A jeżeli tak się stanie, inwestorzy zaczną wyprzedawać franka, by mieć za co inwestować w spółki – uważa Tomasz Lipiec z firmy Xelion. Jego zdaniem korekta na franku już się zaczęła.

Portale społecznościowe

Wartość rynkowa Facebooka, który ma 600 mln użytkowników, z 10 mld dol. w 2009 roku podskoczyła do 50 mld dol. w styczniu 2011 roku. Na taką astronomiczną sumę wycenił aktywa Facebooka Goldman Sachs. Ten sam Goldman Sachs jest akcjonariuszem Facebooka. Przy okazji inwestowania w portal 450 mln dol. w styczniu 2011 roku przez prasę ekonomiczną przetoczyła się seria tekstów, z których wynikało, że Facebook to niemal kopalnia złota. Kapitalizacja kolejnego serwisu społecznościowego Twitter również rośnie jak na drożdżach. Jak napisał „Financial Times”, w ciągu pół roku podskoczyła dwukrotnie – do 3,7 mld dol.

Nieruchomości w Chinach

W 2010 r. za metr kwadratowy w Szanghaju trzeba było zapłacić o 21 proc. więcej niż w 2009 roku. Wzrost cen nieruchomości nie jest w Chinach naturalny. Miliony sprzedanych mieszkań stoją puste. Władze w Pekinie świadome niebezpieczeństwa zmieniają w związku z tym politykę stóp procentowych.
Od 28 stycznia w Szanghaju pobierany jest nowy podatek w wysokości od 0,4 do 1,2 proc. od wartości nieruchomości. Nowa regulacja ma obowiązywać na całym chińskim terytorium. Wcześniej chińskie władze bezskutecznie walczyły z bańką spekulacyjną za pomocą polityki fiskalnej.