PKP i węgierski deweloper ogłoszą dziś harmonogram budowy za 110 mln zł dworca w Poznaniu. Żeby zdążyć na Euro 2012, do inwestycji dołożyć musi miasto, a ono nie ma pieniędzy.
Plan jest taki. Nowy dwupoziomowy dworzec postawi i sfinansuje spółka TriGranit, a po zakończeniu inwestycji odda go w zarządzanie kolejarzom. W zamian będzie mogła czerpać zyski z galerii handlowej, którą do 2013 r. wybuduje tuż obok dworca na terenie PKP. Znajdą się tam sklepy, kino i parking na 900 aut. Pod koniec stycznia deweloper zaczął już nawet wynajmować powierzchnię handlową.
Jak jednak dowiaduje się „DGP”, projekt wciąż nie jest zapięty na ostatni guzik. Zadaniem PKP, które do spółki wniosły teren, jest uzyskanie niezbędnych pozwoleń. Na razie kolejarze zdobyli dopiero decyzję lokalizacyjną. Na przełomie marca i kwietnia spodziewają się wydania kluczowej decyzji środowiskowej, a dopiero w drugiej połowie maja pozwolenia na budowę. Napięty harmonogram może się wywrócić.

Kto zapłaci za drogi?

– Rozmawiamy z miastem o podziale kosztów modernizacji i budowy infrastruktury wokół i na terenie inwestycji – mówi Tomasz Lisiecki, dyrektor zarządzający TriGranit Development Polska.
Przedmiotem negocjacji jest kwota między 19 a 32 mln zł – to 3 – 5 proc. całości kosztów przedsięwzięcia. Spółka jest w stanie wziąć na siebie ich część, ale nie całość. Poznański ratusz próbuje także utargować sfinansowanie infrastruktury poza terenem inwestycji na całym terenie tzw. wolnych torów. – Wierzę, że jeszcze w lutym osiągniemy porozumienie, żeby budowa dworca mogła ruszyć w maju. Wówczas zdążymy na Euro 2012 – deklaruje Tomasz Lisiecki.
Dworzec kolejowy połączony ma być z terminalem autobusowym dla komunikacji miejskiej i międzymiastowej. Ma się tam również znaleźć przystanek tramwajowy. Żeby powstał gigantyczny węzeł komunikacyjny, infrastruktura wokół dworca musi zostać całkowicie odnowiona.
Wiceprezydent Poznania Mirosław Kruszyński twardo negocjuje z inwestorem, bo miejska kasa świeci pustkami. Na dodatek ratusz czekają w tym roku nieplanowane wydatki na wykończenie areny na Euro 2012, gdzie UEFA dopatrzyła się wad.

Warszawa też chce

Dworzec PKP wspólnie z prywatnym inwestorem chce budować także Warszawa. W lutym, po dwóch latach negocjacji, kolejarze ogłosili, że Dworzec Zachodni nie powstanie przy współudziale francuskiej firmy Nexity. Budową jest zainteresowany słowacki deweloper HB Reavis. Umowa może zostać podpisana w najbliższych tygodniach.
Dworzec połączony z galerią handlową buduje się w Katowicach. Z własnych pieniędzy oraz dotacji PKP modernizują dworce w Krakowie, we Wrocławiu oraz w Gdyni. Do 2012 r. w całej Polsce przebudowanych ma zostać 77 dworców.
PRAWO
Wspólny biznes
Dworcowe inwestycje PKP z prywatnym kapitałem nie są klasycznymi projektami partnerstwa publiczno-prywatnego. Kolejowa centrala jest spółką prawa handlowego i z tego powodu nie mają wobec niej zastosowania przepisy ustawy o PPP. Aby rozpocząć wspólny projekt, podpisuje umowę biznesową, a do realizacji budowy wspólnie z partnerem powołuje spółkę celową. Jej wkład we wspólny biznes to zwykle aport nieruchomości i uzyskanie pozwoleń. Po stronie dewelopera jest zaprojektowanie, wybudowanie i sfinansowanie inwestycji. Po zakończeniu budowy dworca właścicielem zostają PKP. Inwestor zadowala się galerią handlowo-biurową postawioną obok.