Amerykański system banków centralnych FED polecił 19 największym instytucjom finansowym ponowne przeprowadzenie stress testów. Chodzi o zabezpieczenia na wypadek realizacji czarnego scenariusza nawrotu recesji.
O decyzji Rezerwy Federalnej (Fed) poinformowała agencja Bloomberg, powołując się na dwa niezależne źródła. To reakcja na niedawny wniosek niektórych instytucji, m.in. JPMorgan Chase & Co. i PNC Financial Services Group, o zwiększenie dywidend.
– Przekaz jest prosty: zanim zaczniecie zwracać kapitał udziałowcom, upewnijcie się, że wasza baza kapitałowa jest wystarczająco silna, by przetrwać ewentualne drugie dno kryzysu – mówił Bloombergowi Jonathan Hatcher, specjalista w dziedzinie bankowości w Jefferies Group Inc.
To zarazem sygnał, że amerykański system banków centralnych oczekuje od instytucji konserwatyzmu w pozbywaniu się kapitału.
Fed chce, by banki były gotowe na czarny scenariusz, który przewiduje 1,5 proc. spadku PKB w tym roku i wzrost bezrobocia z obecnych 9 proc. powyżej poziomu 11 proc.
Oficjalnie przedstawiciele rezerwy odmówili skomentowania doniesień agencji, jednak instytucja może w tej kwestii liczyć na wsparcie polityków. We wtorkowym liście do szefa Fed Bena Bernankego Demokraci zaapelowali o ostrożność w zezwalaniu bankom na zwiększenie dywidend.
Tym bardziej że sam Fed traktuje ten scenariusz jako mało prawdopodobny i nie przewiduje nawrotu recesji. Zdaniem ekspertów Federalnego Komitetu Otwartego Rynku komponentu systemu Fed, do 2013 r. należy oczekiwać średniorocznego wzrostu gospodarczego w wysokości 3,4 proc. przy równomiernym obniżaniu się liczby osób bez pracy do około 7 proc. Także z rynków wieje optymizmem. Od początku roku indeks Standard & Poor’s 500, grupujący 500 firm o największej kapitalizacji notowanych na giełdach Nasdaq i NYSE, wzrósł o 6,3 proc.
Poprzednie stress testy przeprowadzono w 2009 r., w samym szczycie kryzysu gospodarczego. Spośród 19 sprawdzonych banków aż 10 ich nie przeszło. Największe braki miał Bank of America (33,9 mld dol.), który wcześniej przejął pod naciskiem Białego Domu bankrutujący Merrill Lynch. Na liście instytucji, które oblały test, był też PNC Financial Services Group, który teraz domaga się zwiększenia dywidend. Jego potrzeby kapitałowe nie były jednak znaczne i wynosiły 600 mln dol.