W 2010 roku grupa Lotos zwiększyła przerób ropy naftowej z 6 do ponad 8 milionów ton, najwyższego poziomu w historii gdańskiej rafinerii. Rosną też przychody i zyski.
Poprawiają się wyniki finansowe Grupy Lotos: koncern wypracował w 2010 r. 769 mln zł zysku operacyjnego, czyli o 83 proc. więcej niż rok wcześniej, przychody wzrosły o 36 proc., do 19,7 mld zł. – To kapitalny wynik, lepszy, niż planowaliśmy, ale rok 2011 będzie jeszcze lepszy – zapewnia Paweł Olechnowicz, prezes GL.

Poszukuje i wydobywa

Według niego w tym roku przychody spółki znacznie przekroczą 21 mld zł. Skąd ten optymizm? Paweł Olechnowicz największe nadzieje wiąże z mocnym wejściem w segment poszukiwawczo-wydobywczy (tzw. upstream). W lutym Lotos przejął litewską Geonaftę, która wydobywa 100 tys. ton ropy rocznie, a na początku drugiego półrocza ruszy produkcja na norweskim złożu Yme, z którego spółka zamierza pozyskiwać 400 tys. ton surowca rocznie.
Na razie jest jednak poślizg. Operator, firma Talisman, czeka na poprawę pogody, by platforma wydobywcza mogła wypłynąć w morze. – Spodziewamy się, że nastąpi to w marcu lub kwietniu. Od tego czasu trzeba liczyć jeszcze trzy miesiące przeznaczone m.in. na montaż platformy i próbne wydobycie, zanim rozpocznie się faktyczna produkcja – tłumaczy „DGP” prezes Olechnowicz.

Program 10+

Według niego segment wydobywczy mocno wpłynie na poprawę wyników GL. – Przykładem są inne koncerny w regionie. W austriackim OMV upstream stanowi o 80 proc. zysków spółki. Również w przypadku Lotosu segment ten będzie dźwignią wartości i głównym kierunkiem ekspansji koncernu – twierdzi.
W tym roku koncern będzie mógł w pełni wykorzystać nowe, większe możliwości produkcyjne rafinerii, rozbudowane w ramach programu 10+. Lotos skończył już budowę ostatniej, siódmej instalacji, obecnie trwa jej rozruch technologiczny. – Na początku marca rozpocznie ona komercyjną działalność, a w połowie miesiąca już wszystkie instalacje rozbudowane w ramach programu 10+ będą pracowały na 100 proc. – mówi Marek Sokołowski, wiceprezes GL ds. produkcyjnych.

Handel międzynarodowy

Lotos w tym roku zwiększy przerób ropy do 9 – 10 mln ton, wzrośnie też produkcja. Koncern będzie musiał więc na rynku uplasować więcej paliw. Cele są ambitne.
– Chcemy sprzedawać o 15 proc. więcej, niż będziemy produkować – mówi Maciej Szozda, wiceprezes spółki ds. handlu.
Według niego, choć priorytetem jest utrzymanie 30-proc. udziału w krajowym, dynamicznie rosnącym rynku, Lotos zamierza również poważnie zaangażować się w międzynarodowy handel ropą i paliwami. Spółka kupowałaby za granicą i sprzedawała z zyskiem na rynkach trzecich. Surowiec GL prawdopodobnie brałaby od pośredników (traderów), bowiem oferty, jakie koncern otrzymał bezpośrednio od producentów ropy, były znacznie mniej korzystne. Lotos o bezpośrednich zakupach rozmawiał m.in. z rosyjskimi Surgutnieftegazem, Rosnieftem, Łukoilem, TNK-BP i Gazpromnieftem.
Grupa Lotos poprawia wyniki / DGP