Orlen i Lotos zwiększyły w 2010 roku sprzedaż autogazu pomimo tego, że jego zużycie w Polsce spadło o prawie 50 tys. ton.
Liczba stacji sprzedających wyłącznie autogaz maleje z roku na rok, a ciężar handlu tym paliwem przejęły stacje benzynowe.

Mniejsza szara strefa

– Kierowcy mają samochody z coraz bardziej zaawansowanymi technologicznie silnikami i instalacjami LPG, co wymusza poszukiwanie paliwa jak najlepszej jakości, a dotąd na małych stacjach niezależnych bywało z tym bardzo różnie – wyjaśnia Krzysztof Romaniuk, dyrektor ds. analiz w Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego.
Część niedużych placówek na obrzeżach miast działała często na granicy szarej strefy. Jednak liczne kontrole, prowadzone między innymi przez Inspekcję Handlową, ograniczyły liczbę takich stacji. – Poza tym kierowcy wolą zapłacić więcej, ale mieć gwarancję jakości – dodaje Krzysztof Romaniuk.
Koncerny dostrzegły zmianę i zwiększyły sprzedaż autogazu – najbardziej krajowi producenci autogazu: Orlen i Lotos.
– W ubiegłym roku zanotowaliśmy wzrost o 1 proc. – mówi Beata Karpińska z biura prasowego PKN Orlen.
Według Mateusza Cabaka z Grupy Lotos gdańska spółka miała jeszcze lepszy wynik. – Ze względu na ostrą konkurencję na rynku nie chcę ujawniać konkretnego wyniku, ale mówimy o kilku procentach – zapewnia.
Choć cena LPG stanowi zaledwie 55 – 57 proc. ceny benzyny, to z roku na rok Polacy kupują go coraz mniej. Jeszcze w 2007 roku tankowaliśmy niemal o jedną dziesiątą więcej gazu niż dziś. Analitycy twierdzą, że w ciągu najbliższych 5 lat sprzedaż tego paliwa może spaść o kolejne 12 proc.
Co się stało z rynkiem, który jeszcze 5 – 10 lat temu rozwijał się tak dynamicznie, że Polska znalazła się na trzecim miejscu na świecie pod względem liczby aut napędzanych gazem płynnym (w kraju jeździ aż 2,2 mln aut z instalacją LPG)?

Nasycony rynek

Przedstawiciele branży nie ukrywają, że rynek LPG okres rozkwitu ma już za sobą. Jedni mówią, że dojrzał, inni – że jest przesycony. Zdaniem Krzysztofa Romaniuka krajowe zużycie autogazu spada z kilku powodów. Przede wszystkim opłacalność montażu instalacji LPG w autach nie jest już tak oczywista jak 10 lat temu. Choć gaz płynny to wciąż paliwo bardziej atrakcyjne pod względem ceny niż benzyna czy olej napędowy, to na zwrot kosztów związanych z montażem instalacji LPG trzeba czekać dłużej.
Dekadę temu instalacje tzw. I i II generacji, mniej zaawansowane technologicznie, były stosunkowo tanie. Obecnie za nowoczesną instalację z sekwencyjnym wtryskiem gazu trzeba zapłacić kilka razy więcej. Granica opłacalności zaczyna się przesuwać od autogazu w stronę paliw tradycyjnych. Tym bardziej że na rynku przybywa samochodów z nowoczesnymi silnikami, które zużywają coraz mniej benzyny czy diesla.
PRAWO
Jak dostać koncesję na LPG
Aby handlować autogazem, trzeba posiadać koncesję, podobnie jak w przypadku tradycyjnych paliw płynnych. Zgodnie z ustawą – Prawo energetyczne (art. 32 ust. 1 pkt 4 lit. a) jest jednak pewien wyjątek. W odróżnieniu od benzyn i oleju napędowego obrót LPG może być zwolniony z obowiązku koncesyjnego w sytuacji, gdy roczna wartość tego obrotu nie przekroczy równowartości 10 tys. euro. Oznacza to, że w praktyce w ciągu roku można by sprzedać nieco ponad 20 tys. litrów.