W 2011 r. PKB Polski wzrośnie o ok. 4 proc. lub nawet więcej - powiedział w środę szef Rady Gospodarczej przy premierze Jan Krzysztof Bielecki. Dodał, że deficyt sektora rządowego i samorządowego powinien wynieść ok. 5,5 proc. PKB.

Bielecki uczestniczył w środę w spotkaniu członków Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce.

Jego zdaniem, w 2011 r. inwestycje w Polsce w sektorze prywatnym będą rosły. "Cykl inwestycyjny w sektorze prywatnym w Polsce jest krótki. Mamy 2-3 lata wzrostu inwestycji, a potem okres 2-3 lat, kiedy one prawie nie rosną. Po 2-3 latach spadku poziomu inwestycji (...) ten rok będzie pierwszym, w którym inwestycje w sektorze prywatnym wzrosną" - zaznaczył. Podkreślił też, że za wzrost gospodarczy w dużym stopniu odpowiadają fundusze unijne.

Zaznaczył też, że konsolidacja finansów publicznych będzie kontynuowana w 2011 r., jeśli parlament zgodzi się na reformę finansów publicznych. Zaznaczył też, że zgodnie z planem UE i wymogami dotyczącymi konsolidacji finansów publicznych w związku z procedurą nadmiernego deficytu, Polska powinna osiągnąć deficyt budżetowy na poziomie 3 proc. do 2012 roku, a zgodnie z poglądem Międzynarodowego Funduszu Walutowego, deficyt na takim poziomie powinien zostać osiągnięty w 2013 r.

Rząd, w celu ograniczenia przyrostu długu publicznego i deficytu, zamierza zmienić system emerytalny

Podkreślił też, że ostatnia decyzja Rady Polityki Pieniężnej dotycząca stóp procentowych była bardzo dobra. (w styczniu RPP podniosła stopy procentowe NBP o 25 punktów bazowych - PAP). Powiedział, że dzięki niej inflacja będzie mogła być utrzymana w granicach celu NBP. "To jest nie więcej, niż 3,5 proc." - zaznaczył.

Zgodnie z przygotowaną przez resort finansów ścieżką redukcji deficytu sektora finansów publicznych, ma on osiągnąć w tym roku 5,7 proc. PKB, 3,4 proc. w 2012 roku i 1,9 proc. w 2013 roku. Ma to zostać osiągnięte dzięki zapowiadanym zmianom w systemie emerytalnym oraz reformom.

Rząd, w celu ograniczenia przyrostu długu publicznego i deficytu, zamierza zmienić system emerytalny. Zamiast 7,3 proc. składki do Otwartych Funduszy Emerytalnych ma trafiać 2,3 proc. Pozostałe 5 proc. będzie księgowane na indywidualnych kontach osobistych w ZUS.