Po sensacyjnej informacji, według której spółka lada moment odkryje bogate złoża ropy naftowej, kurs Petrolinvestu wzrósł wczoraj o prawie 90 proc. Maklerzy wątpią jednak w prawdziwość tych wiadomości, a sama spółka może mieć kłopoty, bo nie przekazała jej rynkowi, tylko prasie.
Informację o tym, że Petrolinvest wkrótce może dokopać się do bogatego złoża ropy naftowej w Kazachstanie, opublikował wczoraj 'Puls Biznesu'. Jego wielkość ma wynosić 100 mln baryłek, a rynkowa wartość to 10 mld dol. Ekipom Petrolinvestu ma brakować jedynie 100 metrów, by do złoża się dowiercić.

Daleko do rekordu

Informacja nie mogła pozostać bez echa na GPW. Od rana kurs Petrolinvestu gwałtownie rósł. Jeszcze w poniedziałek jego akcje notowały historyczne minimum na poziomie w okolicy 5 zł. Wczoraj na zamknięciu sesji akcje spółki drożały o ponad 88 proc. i kosztowały 9,50 zł. Daleko im jednak do rekordów, jakie papiery tej firmy notowały w 2007 r. Przed debiutem prawa do akcji spółki kosztowały ponad 750 zł za sztukę, a akcje po debiucie – 481 zł.
Analitycy giełdowi podchodzą bardzo ostrożnie do opublikowanych wczoraj informacji. – Trudno mi ocenić, czy Petrolinvest rzeczywiście dokopie się do złóż ropy. Inwestorzy, którzy dziś kupują akcje tej spółki, pewnie wierzą, że tak. Jest ich dużo, więc akcje drożeją i pewnie w najbliższym czasie jeszcze podrożeją – mówi Paweł Cymcyk, analityk AZ Finanse. Uważa jednak, że aby długoterminowo zainwestować w walory tej spółki, trzeba poczekać na potwierdzenie się optymistycznych informacji na temat odwiertów w Kazachstanie.

Nadzór sprawdza

Tymczasem Petrolinvest może mieć kłopoty natury prawnej. Zdaniem przedstawiciela Komisji Nadzoru Finansowego informacja o bliskim dotarciu do złóż ropy naftowej ma charakter cenotwórczy. Spółka powinna więc przekazać ją rynkowi za pośrednictwem raportu bieżącego. Raportu takiego nie było. W poniedziałek pojawił się tylko komunikat prasowy na stronie internetowej firmy. – Komisja bada, czy nie doszło do złamania obowiązku informacyjnego. Będziemy też sprawdzać, kto sprzedawał wczoraj akcje Petrolinvestu, by wykluczyć ewentualną możliwość manipulowania kursem – mówi Łukasz Dajnowicz z KNF.
Zdaniem pracownika jednego z biur maklerskich, który prosił o zachowanie anonimowości, informacja o złożach w Kazachstanie szybko może okazać się nieprawdziwa. – Obawiam się, że w najbliższym czasie dotrze do nas wiadomość, iż jednak te złoża wcale nie są takie roponośne albo że wydobycie ropy z nich będzie nieopłacalne – powiedział nam makler.
Do czasu zamknięcia tego wydania nie udało nam się uzyskać komentarza od Petrolinvestu.
Po trzech kwartałach ubiegłego roku spółka miała ponad 89 mln zł straty netto. W 2009 r. strata wyniosła ponad 323 mln zł.