Za kradzież uprawnień do emisji gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej odpowiedzialne są zorganizowane grupy przestępcze. Władze poszczególnych krajów członkowskich współpracują z Europolem w celu schwytania złodziei – powiedział przedstawiciel Komisji Europejskiej.

Seria ataków hakerskich, która skłoniła 19 stycznia europejskiego regulatora do zawieszenia rejestrów uprawnień w 30 krajach, wykazała, że część państw członkowskich i firm nie przestrzegała obowiązujących zasad bezpieczeństwa – oświadczył Jos Delbeke, dyrektor generalny ds. klimatu w Komisji Europejskiej, cytowany przez agencję Bloomberg.

Według relacji Delbeke poza Austrią, Czechami i Grecją, śledztwo koncentruje się także na kilku innych krajach, których nazw wysoki urzędnik Brukseli jednak nie wymienił.

Komisja Europejska ocenia, że skradziono około 2 miliony uprawnień wartości 30 mln euro. Rynek natychmiastowych transakcji na emisje CO2, który stanowi jedną piątą całego handlu, jest już zamknięty od dwunastu dni, gdyż w poniedziałek rano nie wznowił działalności żaden z 30. narodowych rejestrów. Działa natomiast nadal rynek kontraktów na emisje, a unijne zezwolenia z dostawą na grudzień podrożały w zeszłym tygodniu o 1,9 proc. do 14,76 euro na platformie ICF Futures Europe w Londynie.

Europejski rynek handlu emisjami, zwany ETS, padł także w zeszłym roku ofiarą ataków “phisingu”, polegającym na podsyłaniu fałszywych stron internetowych, dzięki którym przechwytuje się kody i hasła oraz kradnie zezwolenia.