Żmudne procedury środowiskowe przed regionalną dyrekcją ochrony środowiska mogą doprowadzić do lotniczego blamażu Poznania.
To jedna z czterech kluczowych inwestycji lotniczych na Euro 2012. Tymczasem coraz bardziej realna staje się perspektywa, że nie uda się na czas rozbudować lotniska. Do czerwca przyszłego roku miało ono zwiększyć przepustowość z obecnych 1,4 do 3 mln pasażerów rocznie. Tyle że – jak przyznaje Iwa Ulatowska, specjalista ds. komunikacji Portu Lotniczego Poznań-Ławica – budowa wciąż nie wystartowała.
Miesiąc temu wybrano wykonawcę, ale nie wiadomo, kiedy będzie on mógł rozpocząć prace, bo wcześniej muszą się zakończyć procedury środowiskowe. RDOS kończy dopiero sporządzanie pisemnego podsumowania zebranych materiałów dowodowych w sprawie.
Rafał Marczewski, krajowy koordynator ds. lotnisk w spółce PL.2012, przyznaje, że organizatorzy piłkarskich rozgrywek już zaczęli analizować warianty awaryjne. Część kibiców zamiast w Poznaniu może np. lądować w Zielonej Górze, a potem komunikacją samochodową dojechać do Poznania. Mimo wszystko przedstawiciel spółki wierzy, że uda się tego uniknąć. – Jeśli decyzja zostanie wydana do końca stycznia, zdążymy – mówi Marczewski.
Zbigniew Sałek, członek zarządu Międzynarodowego Stowarzyszenia Menedżerów Lotnisk, twierdzi, że procedury środowiskowe są zmorą każdego prezesa spółki lotniskowej, która prowadzi inwestycję. Kilka dni temu na własnej skórze przekonali się o tym w Białymstoku, w którym dopiero przygotowują się do budowy lotniska. Generalny dyrektor ochrony środowiska uchylił decyzję środowiskową z powodu braku analizy wpływu przedsięwzięcia na obszary Natura 2000. – Należy mieć na uwadze, że sprawy te są zazwyczaj bardzo skomplikowane i wymagają szczegółowej analizy szeregu zagadnień merytorycznych i prawnych – mówi Monika Jakubiak, rzecznik Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Tym bardziej że inwestycje lotniskowe budzą wiele pytań i protestów społecznych.
Problem w tym, że w Poznaniu – tak samo jak w Warszawie, Gdańsku i we Wrocławiu – inwestycje są konieczne. Spółka PL.2012 prognozuje, że podczas trzech tygodni mistrzostw Polskę odwiedzi drogą lotniczą od 800 tys. do miliona turystów, a w ciągu doby lotniska będą musiały obsłużyć od 150 do 220 dodatkowych operacji. Dlatego trzeba do tego czasu rozbudować terminale pasażerskie, drogi kołowania i płyty postojowe przynajmniej w czterech portach. Lotnisko w Poznaniu ma kosztować 300 mln zł. Wrocław i Gdańsk wydadzą po 400 mln zł, a Warszawa 200 mln zł.
Inwestycje szykują też inne porty, które mają wspomagać cztery główne lotniska w czasie mistrzostw. Po 120 mln zł zamierzają wydać porty w Łodzi i Rzeszowie, lotnisko w Szczecinie 60 mln zł, a w Krakowie prawie 500 mln zł.