Wyższa stawka VAT na książki nakręciła rynek księgarski. Ponieważ operacja przemetkowywania cen okazała się nieopłacalna, większość księgarzy postanowiła starych książek się pozbyć. Wędrują one najpierw po niższej cenie do specjalnych hurtowni, by następnie trafić do księgarń taniej książki.
Fala zwrotów
– Miesiąc w miesiąc skupujemy po kilkadziesiąt tysięcy egzemplarzy. W grudniu, tuż przed wejściem nowej stawki podatku, dostawaliśmy nawet o połowę więcej niż zazwyczaj – mówi Bogdan Kowalik, dyrektor handlowy z hurtowni MC Kwadrat.
Pod koniec okresu przejściowego w nowym opodatkowaniu, czyli w kwietniu, nastąpi druga fala upłynniania niesprzedanych egzemplarzy.
Hurtowni specjalizujących się w tanich książkach jest w całej Polsce już kilkadziesiąt. Obsługują ponad setkę mniejszych i większych księgarni, sieci supermarketów oraz kilkadziesiąt sklepów internetowych. Książka nie ma terminu ważności, więc nawet ta wydana kilka czy kilkanaście lat temu może znaleźć jeszcze właściciela. A w księgarniach, szczególnie takich jak Empik, jej żywot po premierze to najwyżej pół roku.
– Co się nie sprzeda, wraca do wydawcy – tłumaczy Kowalik. – Zwroty zazwyczaj stanowią od jednej piątej do jednej trzeciej nakładu.
Hurtownie specjalizujące się w obiegu wtórnym zaczęły dynamicznie powstawać po 2000 r. Z jednej strony książki były coraz droższe. Z drugiej mieliśmy też boom na rynku wydawniczym. Jak wspomina Arkadiusz Michalczuk, dyrektor handlowy Expans Avena, coraz więcej ludzi wierzyło, że wydawanie książek to świetny biznes. Efekt: nagły wzrost zwrotów, których szkoda było na makulaturę.
Jeszcze bardziej rynek rozruszał handel internetowy. W końcówkach nakładów specjalizuje się już kilkadziesiąt e-sklepów. Coraz częściej nawet tradycyjne księgarnie otwierają swoje e-oddziały. Sieć Dedalus ma, jak szacuje, około 8 tysięcy tytułów dostępnych w 8 księgarniach. W swoim e-sklepie, który ruszył ledwie dwa lata temu, ma ich już ponad 5 tysięcy.

Rekordowy rok

W ubiegłym roku wydano w Polsce 31,5 tysięcy tytułów. Rekordowo dużo. W 2009 r. było to 28,2 tysiąca, a w 2008 – 28,1 tysiąca. To może oznaczać, że wydrukowano 150 mln egzemplarzy. Jeśli tylko 20 proc. z tego trafi na rynek wtórny, to znaczy, że aż 30 milionów książek znajdzie się w drugim obiegu. Po zawirowaniach z VAT może być ich jeszcze więcej.
– Zwroty skupujemy zwykle za 10 – 20 proc. ceny detalicznej. Księgarnie z naszego segmentu sprzedają je zwyczajowo za nie więcej niż połowę wartości z okładki – mówi Kowalik.
„Terminal” Alfreda Mehrana, na podstawie którego Spielberg nakręcił film, u wydawcy kosztował 24 złote, a w księgarni taniej książki – 8. Taka różnica przyciąga klientów.
Po zmianie stawki VAT na książki księgarze muszą uaktualnić wszystkie ceny
Zamieszanie ze zmianą stawki VAT na książki
1 stycznia 2011 roku weszła w życie nowa 5-procentowa stawka VAT na książki. Wcześniej resort finansów i wydawcy ustalili okres przejściowy obowiązywania tego podatku. Zerowa stawka VAT ma być nałożona do końca kwietnia 2011 roku na wszystkie książki, które znalazły się w inwentaryzacji przeprowadzonej przez wydawców na koniec roku. Mimo to od początku ruch na rynku książki zamarł, ponieważ okazało się, że resort finansów inaczej, a rynek inaczej interpretują nowe prawo. Ministerstwo Finansów przyjęło, że wydawcy mogą książki zinwentaryzowane w 2010 roku sprzedawać hurtownikom z zerowym podatkiem, ale na wszystkich następnych etapach dystrybucji książki te muszą być już obłożone 5-proc. VAT. Ostatecznie jednak resort w wyjaśnieniach do rozporządzenia z 12 stycznia 2011 roku zgodził się z interpretacją wydawców.