Należący w 70 proc. do państwa Bank of China zezwolił na otwarcie w swoim nowojorskim oddziale rachunków, które umożliwiają swobodną wymianę dolarów na juany.
Właściciele przedsiębiorstw handlowych mogą zamieniać walutę amerykańską na chińską bez ograniczeń, natomiast indywidualni inwestorzy – do 4 tys. dol. dziennie. Wymiana juanów na dolary jest natomiast dla właścicieli wszystkich kont nieograniczona.
Kurs wymiany ma ustalać rynek. W ten sposób powstaną dwa równoległe kursy wymiany – oficjalny stosowany przez Pekin dla przytłaczającej większości operacji oraz wynikający z popytu i podaży poprzez amerykański oddział Bank of China.
Zdaniem „Wall Street Journal” decyzja podjęta na kilka dni przed przyjazdem do USA prezydenta Chin Hu Jintao ma rozładować napięcie między USA a Chinami w sprawie zbyt niskiego, zdaniem Amerykanów, kursu juana.
Chińczycy chcą pójść dalej. – Przygotowujemy dzień, w którym juan będzie w pełni wymienialny – mówi Li Xiaojing, szef nowojorskiego oddziału Bank of China.
Choć Chiny są już drugą co do wielkości gospodarką świata, juan – w przeciwieństwie do dolara, euro czy jena – nie jest walutą rezerwową. Nie pozwalają na to surowe ograniczenia operacji wymiany walut stosowane przez chińskie władze.
Pierwszy wyłom wprowadzono w zeszłym roku, kiedy Pekin pozwolił na otwarcie przez banki w Hongkongu rachunków umożliwiających wymianę juanów na dolary. Od tego czasu dzienna wartość transakcji osiągnęła 400 mln dol. i szybko rośnie. Mimo wszystko to wciąż kropla w morzu dolarowych transakcji walutowych, które osiągają 4 bln dol. dziennie.
Pekin bardzo powoli liberalizuje rynek transakcji walutowych, bo obawia się spekulacyjnych ataków na juana, które mogłyby zdestabilizować chińską gospodarkę.
Chińczycy chcą jednocześnie ograniczyć zależność od dolara. Obawiają się, że w razie spadku wartości amerykańskiej waluty poniosą kolosalne straty. Dziś Chiny mają największe rezerwy walutowe na świecie (2,8 bln dol.) i są one w przeważającej części utrzymywane w dolarach. Także większość transakcji handlowych prowadzonych przez Chiny jest rozliczana w amerykańskiej walucie. Zdaniem ekspertów cytowanych przez „WSJ” za kilka lat 20 – 30 proc. z nich będzie już rozliczane w juanach.