Eksport rośnie znacznie wolniej niż import. Świadczyć to może o tym, że coraz więcej konsumujemy, ale również o tym, że firmy przygotowują się do odbudowania mocy produkcyjnych i zwiększają zapasy.
Saldo rachunku bieżącego było w październiku ujemne i wynosiło nieco ponad 1,1 mld euro – wynika z bilansu płatniczego opublikowanego przez Narodowy Bank Polski. Bilans jest zestawieniem wartości wszystkich transakcji dokonanych pomiędzy krajowymi a zagranicznymi podmiotami.
Najważniejsze dane dotyczą obrotów towarowych z zagranicą. Wynika z nich, że eksport w październiku wyniósł 11,2 mld euro i był o 16,3 proc. wyższy niż przed rokiem. Wyraźnie szybciej natomiast rósł import – o 19,8 proc. r./r. i ukształtował się na poziomie 11,9 mld euro.
Zdaniem specjalistów wzrosty są bardzo dobre, ale jednocześnie świadczą o tym, że eksport przestaje być siłą napędową polskiej gospodarki. Przypominają, że w 2009 roku wysyłka naszych towarów za granicę przyczyniła się do zwiększenia PKB o ponad 3 proc. W tym roku PKB, który w III kwartale wzrósł o 4,7 proc., stymulowany jest przez wzrost konsumpcji. – I to właśnie wzrostem konsumpcji można tłumaczyć tegoroczną nadwyżkę importu nad eksportem – mówi Piotr Kuczyński, analityk firmy Xelion Doradcy Finansowi.
Większa skłonność Polaków do wydawania spowodowana jest wchodzącą 1 stycznia przyszłego roku podwyżką VAT (w większości przypadków z 22 do 23 proc.) oraz likwidacją części przywilejów podatkowych.
Jednak to, że przyspieszyliśmy zaplanowane zakupy, może negatywnie wpłynąć na wzrost konsumpcji w pierwszych miesiącach przyszłego roku.
Szybszy wzrost importu niż eksportu może świadczyć również o tym, że firmy odbudowują zapasy. – Przyczynia się do tego poprawa sytuacji na rynku niemieckim – uważa Janusz Jankowiak, ekonomista Polskiej Rady Biznesu. Niemcy w październiku odnotowały wyższy niż oczekiwano wzrost zamówień w przemyśle i wyższą produkcję przemysłową. Wzrasta również wartość wszystkich indeksów wyprzedzających dla niemieckiej gospodarki. A ponieważ do tego kraju wysyłamy ponad jedną czwartą wszystkich eksportowanych towarów, to odbudowywanie przez polskie firmy zapasów może świadczyć o tym, że przygotowują się one do zwiększenia produkcji na tamten rynek. – To byłoby bardzo dobrą wiadomością dla polskiego eksportu, który w najbliższych miesiącach może jeszcze przyspieszyć – twierdzi Jankowiak.
Z danych dotyczących bilansu płatniczego wynika, że również firmy zagraniczne nadal chętnie wzmacniają posiadane przez siebie spółki w naszym kraju. Saldo inwestycji zagranicznych było dodatnie i wyniosło 2,3 mld euro, z czego niemal 1,7 mld euro stanowiły inwestycje bezpośrednie, na które złożyły się przede wszystkim środki zwiększające kapitały własne polskich przedsiębiorstw i reinwestowane zyski.