Polskim sprzedawcom podobają się polityka handlowa i prowadzenie biznesu przez koncerny Volvo i Mercedes.
Na 4,19 w skali od 1 do 5 dealerzy Volvo ocenili importera aut tej marki. To najwyższa nota w dopiero co zakończonym badaniu satysfakcji dealerów przeprowadzonym przez firmy doradcze DCG Dealer Consulting, Ernst & Young, Związek Dealerów Samochodów i Polską Izbę Motoryzacji.
To drugie zwycięstwo szwedzkiej marki w czteroletniej historii badania. Jak mówi Krzysztof Romański z DCG Dealer Consulting, Volvo oceniono również najwyżej w 2007 r. Ocenę powyżej 4 udało się zdobyć jeszcze tylko jednej firmie – Mercedesowi. 4,03 dało podobnie jak przed rokiem drugą pozycję.
W badaniu prowadzonym od września do listopada tego roku dealerzy oceniali jakość oferowanych przez koncerny produktów, umowy regulujące zasady współpracy i wzajemnych rozliczeń oraz ludzi, którzy reprezentują marki w Polsce.
Nieco rozczarował natomiast Ford, jedna z nielicznych marek, której notowania spadły w porównaniu do poprzedniego roku, kiedy był numerem jeden. Adam Pietkiewicz, prezes Polskiej Grupy Dealerów, mającej w swoim portfelu także Forda, zapewnia, że nic nadzwyczajnego w sieci się nie stało. – Po prostu inni poszli do przodu – mówi Pietkiewicz.
Fatalnie zostały ocenione koncerny francuskie i marki z grupy Volkswagen, tj. Skoda, Volkswagen i Seat. Choć należą one do dziesięciu najchętniej kupowanych w naszym kraju, w badaniu dealerów znalazły się poza pierwszą piętnastką. To może dziwić w zderzeniu z faktem, że dealerzy oceniali jakość, dostępność czy niezawodność aut oferowanych w sieci. Przecież samochody niemieckiej stajni mają akurat najwyższe notowania pod tym względem.
Jednak jak zaznacza Romański, nie mniej ważną sprawą braną pod uwagę była także polityka importera jako przedstawiciela międzynarodowego koncernu. Na ocenę składały się m.in. atrakcyjność umowy dealerskiej, konkurencyjność strategii rynkowych oraz podejście do prowadzenia biznesu. A te elementy są od dawna krytykowane przez dealerów tych sieci.