Wielka Brytania postanowiła zainwestować w koleje 8 miliardów funtów. Ale jeśli większość prac modernizacyjnych ujrzy światło dzienne w ciągu kilku lat, to pasażerowie odczują to niemal natychmiast. Ceny biletów wzrosną już od Nowego Roku.

Rząd brytyjski planuje m.in. zakup przeszło 2000 nowych wagonów kolejowych, elektryfikację niektórych linii oraz chce zwiększyć przepustowość Thameslink, ważnego połączenia północ-południe, z Bedford przez Londyn do Brighton – relacjonuje serwis BBC.

“Z satysfakcją odnotowujemy fakt, że rząd uznaje kluczową rolę kolei w generowaniu wzrostu gospodarczego i ta inwestycja jest tego dowodem” – powiedział Patrick Butcher, dyrektor finansowy Network Rail, do której należy cała infrastruktura kolejowa w Wielkiej Brytanii. Network Rail ogłosiło właśnie wyniki za półrocze, osiągając 299 mln funtów zysku, czyli dwukrotnie więcej niż przed rokiem.

Spośród przeszło 2 tys. nowych wagonów, 600 trafi do linii Crossrail, budowanej na trasie wschód zachód przecinającej Londyn, do 1200 wagonów otrzyma wspomniana Thameslink, a 650 przeznaczono dla różnych linii na Wsypach operujących na zasadzie licencji.

24 pociągi na godzinę

Dzieli modernizacji Thameslink na trasie z Bedford do Brighton będzie może przewieźć dwukrotnie więcej pasażerów, co zezwoli na kursowanie nawet 24 pociągów na godzinę.

Zapowiedziano także elektryfikację linii w regionie północno-wschodnim – z Manchester do Liverpool i z Manchester do Blackpool. Koszty funkcjonowania pociągów elektrycznych są dwukrotnie niższe od napędu dieslowskiego. Kolej jest bardziej punktualna i zabiera więcej pasażerów.

Ale nie ma nic za darmo. Bilety kolejowe wzrosną na Wyspach od Nowego Roku średnio o 6,2 proc., a w przypadku niektórych połączeń do wielkich aglomeracji mogą podskoczyć nawet o 12,8 proc. – podkreśla BBC.