W przyszłym roku Rainbow Tours chce przejąć przynajmniej jedno biuro turystyczne.
– Prowadzimy zaawansowane rozmowy z kilkoma podmiotami. Już niedługo z jednym z nich powinniśmy podpisać umowę – zapewnia Grzegorz Baszczyński, prezes Rainbow Tours. Dodaje, że firma jest zainteresowana tylko tymi graczami, których roczne przychody wynoszą minimum 50 mln zł.
– Nie wymagamy natomiast, by biuro miało zyski. Musi jednak mieć perspektywy na ich osiąganie – wyjaśnia Grzegorz Baszczyński.
Udział w konsolidacji rynku to sposób Rainbow Tours na podwojenie przychodów i zysków. Firma ocenia, że w 2011 r. jej przychody wzrosną do 500 mln zł z 330 mln zł w tym roku. W 2012 r. mają już wynieść 770 mln zł. Zysk netto z obecnych 7 mln zł ma zwiększyć się do 20 mln zł w ciągu dwóch lat.
– Spodziewamy się też ożywienia sprzedaży w przyszłym roku o 15 – 20 proc. – mówi Grzegorz Baszczyński.
Jeśli tak się stanie, oznaczać będzie to przełom. Ostatnie dwa lata to spadki w sprzedaży o średnio 10 proc. Rainbow Tours chce osiągnąć sukces, obniżając ceny o 10 – 15 proc. Np. cena wyjazdu na Rodos, który w sierpniu tego roku kosztował 2271 zł, spadnie w przyszłym roku do 2027 zł.
Kolejna zmiana: biuro jako pierwsze wprowadza możliwość podróżowania w samolotach czarterowych klasą business. Będzie to możliwe po dopłaceniu średnio 360 zł od osoby. Biuro rozszerza też ofertę na przyszły rok o nowy kierunek – Rumunię.