Ministrowie finansów UE zaaprobowali w niedzielę wieczorem decyzję o pomocy finansowej dla Dublina - powiedział minister finansów Słowacji Ivan Miklosz. Wartość pakietu pomocowego nie przekroczy 100 mld euro - poinformował minister finansów Belgii Didier Reynders.

Telekonferencja, w której początkowo brali udział ministrowie finansów Eurogrupy, a później również ich odpowiednicy z całej UE rozpoczęła się o godz. 18.00.

W niedzielę późnym wieczorem mają się zacząć konsultacje ministrów finansów G7, co świadczy o międzynarodowych implikacjach irlandzkiego kryzysu - podkreśla agencja AFP.

Suma, która będzie przyznana Irlandii, "będzie (wynosić) mniej niż 100 mld euro" - podkreślił Reynders w rozmowie z belgijską agencją prasową Belga.

Plan pomocy dla Irlandii jest zarazem środkiem zaradczym, który ma zapobiec rozprzestrzenianiu się kryzysu finansowego na inne kraje UE, zwłaszcza znajdujące się w trudnej sytuacji Hiszpanię i Portugalię.

Minister Reynders sprecyzował, że pomoc zostanie po części sfinansowana przez "Mechanizm ratowania krajów strefy euro" - zestaw szybkich kredytów gwarantowanych przez budżet UE wynoszących do 60 mld euro.

Kolejną część pakietu pomocowego pokryje "Fundusz stabilizowania strefy euro", który dysponuje kredytami do 440 mld euro, gwarantowanymi przez państwa Eurogrupy i inne kraje UE, które zdecydują się brać udział w finansowych akcjach ratunkowych.

Trzecim sponsorem pomocy dla Irlandii będzie Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF). "Cieszymy się, że Unia Europejska i kraje Eurogrupy pozytywnie zareagowały na wniosek Irlandii o finansowe wsparcie. My ze swej strony także pomożemy temu krajowi" - zapewnił dyrektor IMF Dominique Strauss-Kahn. Dodał, że jego współpracownicy przebywają obecnie w Irlandii, gdzie prowadzą rozmowy z rządem tego kraju. Rozmawiać będą także z przedstawicielami Komisji Europejskiej i Centralnego Banku Europejskiego.

Plan takiej trójfazowej pomocy finansowej dla kraju ze strefy euro został opracowany wiosną, po wybuchu kryzysu kredytowego w Grecji. Te trzy źródła finansowania składają się na kapitał mogący wynieść do 750 mld euro.

Komunikat mający uspokoić rynki finansowe przed otwarciem poniedziałkowych sesji ma wydać szef Eurogrupy, premier Luksemburga Jean-Claude Juncker.



Również w niedzielę w Dublinie podczas nadzwyczajnego posiedzenia rady ministrów rząd debatował nad planem drastycznych oszczędności, którego wdrożenie jest warunkiem uruchomienia europejskich funduszy pomocowych dla Irlandii. 160-stronicowy projekt planu został już przedstawiony ekspertom UE, IMF i Europejskiego Banku Centralnego, którzy od czwartku uczestniczą w Dublinie w naradach dotyczących międzynarodowej pożyczki dla Irlandii.

Wieczorem komisarz europejski ds. gospodarczych i walutowych, Olli Rehn poinformował, że rząd Irlandii wystąpił oficjalnie o udzielenie pomocy finansowej.

Według premiera Briana Cowena główne "parametry" planu oszczędnościowego zostały już wcześniej "ogólnie zaaprobowane" przez Rehna.

Rada ministrów w ostatnich tygodniach zbiera się niemal "trzy razy w tygodniu" - ujawnił rzecznik irlandzkiego rządu. Gabinet premiera Briana Cowena stara się przygotować "bardzo delikatny" - jak to ujmuje AFP - plan oszczędności budżetowych, który pozwoliłby zaoszczędzić w ciągu czterech lat 15 mld euro, czyli niemal 10 proc. całkowitego PKB Irlandii.

Rząd walczy o obniżenie deficytu budżetowego, który obecnie wynosi 32 proc. PKB, do wymaganych przez unijne prawo trzech procent. Plan ma zostać ogłoszony "na początku przyszłego tygodnia" - poinformował w sobotę minister rolnictwa Brendan Smith.

Według źródeł agencji Reutera, cytowanej przez portal Yahoo News oczekuje się, że pakiet pomocowy - w zależności od tego, czy przeznaczony będzie wyłącznie na ratowanie irlandzkiego sektora bankowego, czy również na potrzeby budżetu państwa może wynieść od 45 do 90 mld euro.

Według CNN zastrzyk finansowy dla Irlandii będzie przeznaczony zarówno na ratowanie banków, jak i na wydatki budżetowe.

Szczegóły planu pomocowego będą ustalane w najbliższych dniach; według AFP wartość pomocy wyniesie między 40 a 100 mld euro - w każdym razie poniżej symbolicznego progu 110 mld euro, które trzeba było przeznaczyć na ratowanie finansów Grecji.