Inwestycja Gaz-Systemu i Lietuvos Dujos wisi na włosku. Jest za droga.
Ważą się losy polsko-litewskiego rurociągu gazowego. Okazało się, że budowa magistrali, która miała połączyć oba kraje, będzie bardzo droga. Wilno i Warszawa zastanawiają się, co z tym zrobić.

Litwy nie stać

Gaz-System, który odpowiada za inwestycję po polskiej stronie, nie chce przesądzać, czy projekt będzie realizowany. – Z decyzją trzeba zaczekać do zakończenia prac studialnych, czyli do momentu, gdy poznamy parametry ekonomiczne tego projektu – mówi „DGP” Jan Chadam, prezes Gaz-Systemu. Uważa jednak, że będzie to połączenie bardzo kosztowne.
Wątpliwości mają Litwini, dla których gazociąg miał stanowić alternatywne wobec Rosji źródło dostaw surowca. Jak podaje litewski dziennik „Verslo Zinios”, w tej chwili poza transgranicznym połączeniem z Polską planowana jest budowa terminalu LNG w Kłajpedzie.
Według gazety to o jedną inwestycję za dużo. – Realizacja dwóch projektów to zbędna nadwyżka bezpieczeństwa. Państwa nie stać na równoległe finansowanie obu przedsięwzięć – twierdzi Rimantas Rudzkis, główny analityk banku DnB Nord. Według niego Lietuvos Dujos, litewska państwowa spółka gazowa, powinna się skupić na realizacji jednego z tych projektów.
Oficjalnie Wilno zapewnia, że obie inwestycje są ważne. Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite mówiła w ubiegłym tygodniu, że połączenie gazowe z Polską przyczyni się do stworzenia niezależności energetycznej państw bałtyckich.

Unia pomoże?

Szacuje się, że budowa gazoportu w Kłajpedzie pochłonie, w przeliczeniu na naszą walutę, 700 – 800 mln zł. Terminal, który umożliwi import 2 – 3 mld m sześc. gazu rocznie, ma być gotowy do 2014 r. Polsko-litewski gazociąg będzie prawdopodobnie droższy – może kosztować nawet 1 mld zł, a jego uruchomienie nie nastąpi na pewno wcześniej niż za pięć lat.
– To gazociąg, który nie jest w sferze naszych planów krótko- ani nawet średnioterminowych. Myślę, że powinien pojawić się on dopiero po roku 2014, bo wcześniej realizujemy ogromne inwestycje – wyjaśnia Jan Chadam. Gaz-System musi uruchomić terminal LNG w Świnoujściu i rozbudować sieć gazową w kraju. Będzie to kosztowało 8 mld zł.
Plany były takie, by nową rurą PGNiG wysyłało na Litwę nadwyżki surowca, a w przyszłości gaz łupkowy. Magistralą mogłoby być tłoczone nawet 3 mld m sześc. gazu rocznie. Na razie powstaje studium wykonalności rurociągu. Ma być gotowe w połowie 2011 r.
Ciężar inwestycji spada przede wszystkim na polską stronę. Gaz-System musi wybudować ponad 360 km gazociągu w naszym kraju. Litwini – około 150 km.
Prace częściowo sfinansować powinna Komisja Europejska, ponieważ połączenie gazowe Polski z Litwą to element szerszej strategii, zapewniającej bezpieczeństwo energetyczne UE. Gaz-System i Lietuvos Dujos po zakończeniu prac nad studium wykonalności zamierzają w przyszłym roku złożyć w Brukseli aplikację w sprawie finansowania.