Bankowcy szukają sposobu na obejście niekorzystnych dla nich nowych przepisów dotyczących ksiąg wieczystych i hipotek.
Chodzi o sytuację, gdy właściciel nieruchomości ma kilka kredytów zaciągniętych pod jej zastaw. Każde zobowiązanie ma w hipotece chronologicznie przypisane swoje miejsce.
Teraz w przypadku spłaty jednego z kredytów wszystkie zajmujące niższe miejsca hipoteki przesuwały się o jedną pozycję w górę.
Regulacje przygotowane przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Cywilnego, które zaczną obowiązywać w lutym przyszłego roku, mają to zmienić. Bankom ten pomysł nie odpowiada, bo jeśli klient spłaci którąś z pożyczek, to on będzie decydował, którego z wierzycieli wpuścić na to miejsce.
Na tym, aby ten przepis pozostał martwy, pracują specjalne zespoły prawników w większości banków.
– Pracownicy departamentów: ryzyka kredytowego, prawnego oraz produktów, przygotowują stanowisko naszego banku w tej sprawie – wyjawia Sabina Salamon, rzecznik prasowy grupy Deutsche Bank w Polsce.
Nieoficjalnie bankowcy przyznają, że głównym zadaniem prawników jest znalezienie sposobu na to, by banki nadal automatycznie zajmowały najwyższe miejsca hipoteczne.

To właściciel zdecyduje

Nowela daje właścicielowi nieruchomości prawo do zachowania miejsca po hipotece, która została opróżniona, i umożliwia swobodne dysponowanie nią aż do wysokości wykreślonej hipoteki.
– To mocny argument w negocjacjach z wierzycielami, którzy mogą np. obniżyć oprocentowanie kredytu w zamian za korzystną pozycję ich hipoteki – mówi Konrad Płochocki z Fundacji na rzecz Kredytu Hipotecznego. Bankom zależy na jak najwyższym miejscu hipotecznym, bo w przypadku niewypłacalności kredytobiorcy roszczenia wierzycieli zaspokajane są proporcjonalnie do zajmowanych przez nich miejsc hipotecznych. Im jest ono wyższe, tym szanse na odzyskanie pożyczonych pieniędzy większe.
Banki nie mogą wymagać od właściciela nieruchomości, by zrzekł się prawa do rozporządzania opróżnionym miejscem hipotecznym. Ustawa uznaje takie zastrzeżenie za niedopuszczalne. Bankowcy jednak już wiedzą, jak sobie z tym poradzić.

Dobrowolny przymus

– Co innego zmusić klienta do takiej decyzji, a co innego skłonić go, by podjął ją dobrowolnie – tłumaczy menedżer jednego z największych polskich banków. Powołuje się na przepis nowelizacji mówiący o tym, że dopuszczalne jest przyrzeczenie opróżnionego miejsca hipotecznego wierzycielowi z niższą hipoteką lub osobie trzeciej. – Przed podpisaniem umowy kredytowej będziemy żądać od klientów takiej deklaracji – mówi bankowiec.
Menedżerowie tłumaczą, że jest to konieczne, bo inaczej dostępność kredytów hipotecznych zostanie znacznie ograniczona.
Już w tej chwili wiele dużych sieciowych banków nie chce udzielać kredytów, jeżeli nie są zabezpieczone pierwszą hipoteką. – Po wejściu w życie nowej ustawy podobne restrykcje mogą wprowadzić mniejsze banki komercyjne oraz spółdzielcze, które teraz zgadzają się na zabezpieczenie drugim albo trzecim miejscem hipotecznym – mówi mecenas Jerzy Bańka ze Związku Banków Polskich.