Na wyraźne żądanie PKP będą musiały oddać stację kolejową samorządowi, w którym mają dług. Do tej pory nie musiały tego robić.
Posłowie mają nadzieję na zachęcenie samorządowców do przejmowania w zamian za długi oraz remontowania zniszczonych dworców kolejowych.
W ubiegłym tygodniu przegłosowali projekt nowelizacji ustawy o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji PKP oraz ustawy o transporcie kolejowym. W jej myśl przewoźnik będzie miał obowiązek przekazania dworca kolejowego samorządowi, który się o to upomni, bez względu na to, czy będzie to gmina, powiat, czy województwo.
Dotychczas oryginał ustawy przyjętej w 2006 roku zakładał, że koleje mogą przekazywać stacje tylko gminom, i to na zasadzie dobrowolności. Te ograniczenia spowodowały, że w ciągu czterech lat gminy przejęły zaledwie 111 dworców. Według posłów nowelizacja przepisów ma sprawić, że samorządy w krótkim czasie przejmą nawet 800 obiektów.
– Doprecyzowaliśmy zasady, a to powinno usprawnić proces przejęć – mówi poseł PO Zbigniew Rynasiewicz, przewodniczący sejmowej komisji infrastruktury. Dodaje, że nowe przepisy wejdą w życie najprawdopodobniej na początku przyszłego roku.

Długi zamiast remontów

W ciągu dwóch najbliższych lat PKP wydadzą na remonty dworców rekordowe 972 mln zł (prawie połowa tej kwoty będzie pochodziła z budżetu państwowego, 387 mln zł z unijnych subwencji, a zaledwie 133 mln zł z kasy PKP).
Problem w tym, że za te pieniądze wyremontowanych zostanie zaledwie 77 stacji w największych miastach, m.in. w Gdyni, Krakowie, Warszawie czy we Wrocławiu. Tymczasem PKP mają łącznie ponad 2,6 tys. dworców (a także 39 tys. innych budowli kolejowych) i aż 5,6 mld zł długów.
Sama roczna obsługa tego kolosalnego zadłużenia kosztuje 300 mln zł, zatem nie ma najmniejszych nawet szans na to, aby koleje zajęły się rewitalizacją mniejszych dworców.

Upust na dworzec

Znowelizowane prawo ma pogodzić ogień z wodą – z jednej strony pomniejszyć dług PKP o ich zobowiązania w samorządach, zaś samym gminom, powiatom i województwom pozwolić przejąć dworce, wyremontować je i zacząć na nich zarabiać.
Posłowie PiS chcieliby, aby dodatkową zachętą dla samorządów był 30-proc. upust od wartości kolejowego majątku (czyli jeżeli dworzec byłby wyceniany na 10 mln zł, samorząd przejmowałby go już za dług PKP na poziomie 7 mln zł).
Postulują także, aby samorządy przejmujące dworce mogły je remontować, korzystając ze środków Funduszu Kolejowego zasilanego tzw. opłatą paliwową, czyli rodzajem podatku od paliw.
Te poprawki nie zostały jednak umieszczone w rządowym projekcie nowelizacji. – Znacząco wykraczały poza jej zakres. Ustawę mógłby więc uchylić Trybunał Konstytucyjny. Ale już przygotowaliśmy stosowny projekt dokumentu, który złożymy na następnym posiedzeniu Sejmu – mówi poseł PiS Bogusław Kowalski z sejmowej komisji infrastruktury.