Dwa miliardy złotych rocznie wart jest rynek aquaparków i pływalni rekreacyjnych. Zyski branży z roku na rok rosną.
Mało dochodowe jeszcze kilka lat temu parki wodne stają się prawdziwą żyłą złota. Obecnie jest ich 130, ale kolejne 20 już powstają.
– Wystarczył rok, a zwiększyliśmy przychody o 40 proc. – z 15 mln zł w roku 2008, do 21 mln zł w roku ubiegłym – chwali się Bartłomiej Andrusiewicz, prezes Wrocławskiego Parku Wodnego. W tym roku liczy na równie imponujący wzrost, choć wraz z przychodami w górę idą też koszty utrzymania obiektu – w ubiegłym roku wzrosły o 2,3 mln zł. Wrocławski kompleks basenowy odwiedza miesięcznie ok. 86 tys. osób – to rekord wśród polskich obiektów tego typu. Ale i inne nie mają powodów do narzekań.

Miliony z pływania

Z naszych obliczeń wynika, że działające w całym kraju 130 obiektów tego typu każdego dnia odwiedza średnio ok. 60 tys. osób. Liczba ta rośnie nawet o 20 – 30 proc. rocznie, co przyciąga nowych inwestorów. Efekt – w ciągu najbliższych 2 – 3 lat liczba aquaparków wzrośnie do 150. Już za niespełna miesiąc otwarty zostanie nowy obiekt w Radomiu, a niedługo potem kolejne w Kaliszu, Słupsku i Modrzewiu. Budowa 20 pływalni będzie kosztowała co najmniej 1,5 mld zł. Jednak pieniędzy tych nie wyłożą same firmy, lecz także samorządy, które coraz chętniej współfinansują podobne projekty.
Budowa kaliskiego parku wodnego ma pochłonąć ponad 54 mln zł, z czego 14 mln zł dołoży miasto, obejmując część udziałów w spółce Aquapark Kalisz. Podobnie będzie w Poznaniu, gdzie powstaje największy park wodny w kraju. Jego budowa kosztować ma 300 mln zł.
Pojawienie się na rynku nowych, większych i nowocześniejszych aquaparków dla tych starszych oznacza odpływ klientów. Chcąc go powstrzymać, muszą inwestować w rozbudowę. Wrocławski Park Wodny kosztem 1,2 mln zł wybudował pierwszą w Polsce multimedialną zjeżdżalnię wodną z trójwymiarowymi efektami stroboskopowymi, odgłosami zwierząt etc. Zjeżdżalnia zostanie oddana do użytku jeszcze w październiku.

Hotel na wodzie

Rosnące zainteresowanie aquaparkami ma kilka źródeł. To efekt nowości – każda nowa inwestycja rodzi ogromne zainteresowanie. Do tego dochodzi dość kapryśna aura, która napędza parkom wodnym klientów w sezonie wiosenno-letnim. Jest też powód trzeci – współpraca aquaparków z hotelami, co na Zachodzie jest standardem, a u nas dopiero zaczyna funkcjonować. W zeszłym roku, gdy hotel Tatry zaoferował swoim gościom darmowy wstęp do aquaparku w centrum Zakopanego, liczba klientów hotelu wzrosła o ponad 30 proc.
Własnym parkiem wodnym w Polsce dysponuje niecałe 5 proc. z ponad 1,8 tys. hoteli – reszta nie ma miejsca na inwestycję lub pieniędzy, więc takie basenowe porozumienia to dla hoteli idealne rozwiązanie.
W ten sposób nowych klientów postanowił też zdobyć Park Wodny w Krakowie. Dziś współpracuje z ponad 50 hotelami i hostelami. Tymczasem same aquaparki coraz częściej budują hotele w swoim bezpośrednim sąsiedztwie. Tak by gość mógł przyjść na basen już w szlafroku. – Planujemy dobudować do parku co najmniej trzygwiazdkowy hotel na 200 łóżek – zdradza Bartłomiej Andrusiewicz. Wrocławski park już lada chwila rozpocznie przetarg na wykonanie inwestycji.