Jak ustalił „DGP”, nikt spoza koncernu jednak nie zobaczy próbnych egzemplarzy. Każdy z nich będzie niszczony po przejściu testów.
Według nieoficjalnych informacji tak będzie do stycznia 2011 r., kiedy wystartuje seryjna produkcja Lancii. Do końca marca auta będą rozsyłane do europejskich dilerów, ale do sprzedaży trafią dopiero w II kwartale, po oficjalnej inauguracji Lancii z Tych.

Czekają na inaugurację

Przedstawiciele koncernu nie chcą mówić o szczegółach.
– Obecnie trwa weryfikacja procesu produkcyjnego, sprawdzane są zainstalowane nowe maszyny i linie produkcyjne – twierdzi Bogusław Cieślar, rzecznik prasowy Fiat Auto Poland.
Nikt w Fiacie nie chce zdradzić, jak dużo aut wyjedzie w pierwszym roku produkcji. Wiadomo jedynie, że docelowo ich liczba ma przekroczyć 100 – 120 tys. egzemplarzy rocznie. Dla porównania w zeszłym roku FAP wyprodukował przeszło 600 tys. aut; prawie połowa to Panda, którą ustąpi miejsca Lancii.

Fiat liczy na pieniądze

Przedstawiciele FAP zapewniają, że na tej zamianie zakład nie ucierpi. Choćby dlatego, że obecna Panda będzie produkowana jeszcze przynajmniej do 2012 r. Władze Fiata nie wiedzą natomiast, czy na uruchomienie produkcji nowego modelu uzyskają wsparcie polskiego rządu. Uważają, że decyzja w tej sprawie wkrótce zapadnie. – Nasz wniosek już pozytywnie rozpatrzył komitet międzyresortowy. Teraz będzie rozpatrywany przez Radę Ministrów – mówi Bogusław Cieślar. Nie precyzuje dokładnie terminów, ale zaznacza, że pozytywną decyzję Rady Ministrów potwierdzić będzie musiała jeszcze Komisja Europejska.
FAP nie zdradza, jakiej wielkości pomocy oczekuje. Nieoficjalnie pojawia się kwota 40 mln zł. To niewiele, zważywszy na całkowite nakłady związane z wdrożeniem do produkcji nowej Lancii w Tychach. Wydatki Fiata na ten cel szacowane są na prawie 1,4 mld zł.