W POLSCE DZIAŁA JUŻ 500 WINNIC, co roku powstaje kilkadziesiąt nowych. Z winnicami jest trochę jak z małymi, lokalnymi browarami. Są klienci, dla których autorskie wino z małych winnic to cenny i poszukiwany unikat.
50 nowych winnic i kilkadziesiąt gatunków win zaprezentowano podczas sobotniego V Konwentu Polskich Winiarzy, który odbył się w Krakowie. Pięć lat temu, podczas pierwszego w całej Polsce, było kilkanaście winnic, a organizatorzy martwili się, czy wino jest dobrze zrobione i czy się degustatorzy nie pochorują.
Od tamtej pory wykonaliśmy wielki winiarski cywilizacyjny skok. Winnic przybywa coraz szybciej. W Małopolsce i na Podkarpaciu jest około czterystu. Tylko na terenie Tarnowa w tym roku powstało ich pięć. – Powstają winnice pod Skierniewicami i Suwałkami – mówi nam Mariusz Chryk z Małopolskiego Forum Winnego, które obecnie ma ponad 100 członków. W tym roku dołączyło 20.

Najpierw wydaj 100 tys...

Zdaniem Marka Nowińskiego ze Stowarzyszenia Winiarzy Podkarpacia w Polsce będzie przybywać ok. 40 winnic rocznie. Rośnie bowiem nie tylko spożycie wina, lecz także i liczba koneserów. Niektórzy mówią o modzie na polskie wino. – Z naszymi winnicami jest trochę jak z małymi, lokalnymi browarami. Są klienci, dla których autorskie wino z małych winnic to cenny i poszukiwany unikat – mówi Nowiński.
To sprawia, że na produkcji wina można w Polsce zrobić. Na hektarowej winnicy zmieści się ok. 5 tys. sadzonek (koszt jednej to 7 do 10 zł). Trzeba też kupić młynki do oddzielania szypułek, kadzie ze szlachetnej stali, beczki, korkownice itd. W sumie trzeba liczyć się wydatkiem rzędu 100 tys. zł.

...potem zarabiaj

Profity? Z jednego hektara winogron możemy wyprodukować 6 – 9 tys. butelek dobrego wina rocznie. Na każdej zarobimy od 5 do 10 zł.
Jednak zanim zaczniemy produkcję, będziemy musieli trochę pomęczyć się z formalnościami. – Jest problem z rejestracją win i koncesjami na sprzedaż. Efekt tego taki, że niektóre winnice wolą sprzedawać wino pod stołem, bo to pewny zarobek – mówi nam Halina Mirocha-Pływacz z firmy Trendi-Eno.
Mimo trudności winiarski biznes kwitnie. Według znawców rynku Polska jest na takim etapie, jak Wielka Brytania 30 lat temu, gdy zaczęto tam stawiać na winnice. Teraz Brytyjczycy mają ok. 1,5 tys. dużych, profesjonalnych winnic i dogonili Francuzów w jakości win musujących.
Przed założeniem winnicy trzeba pokonać wiele problemów formalnych
Problemy pojawiają się, gdy chcemy sprzedawać własne wino. Trzeba zarejestrować winnicę w ARR, spełnić wymogi sanitarne, konsultować się z Inspektoratem Jakości Handlowej. Przed zbiorem należy poinformować urząd celny. Produkcja wina znajduje się bowiem pod szczególnym nadzorem podatkowym. W praktyce wygląda to tak, że urzędnik może w każdej chwili nas odwiedzić i zobaczyć, czy produkujemy wino zgodnie z prawem i specyfikacją.
Z jakimi opłatami trzeba się liczyć?
Musimy przede wszystkim założyć działalność gospodarczą i płacić akcyzę – ok. 1 zł za butelkę. Do tego dochodzi wykupienie koncesji. Mamy do wyboru trzy formy sprzedaży: hurt, detal oraz sprzedaż gastronomiczną.
Każda forma sprzedaży wiąże się ze spełnieniem dodatkowych wymogów, czyli generuje koszty. Sama koncesja kosztuje ok. 500 zł rocznie.
Można utrzymać się z samej winnicy?
Sprzedając wino na miejscu i prowadząc degustację dla turystów, można utrzymać rodzinę z 1–2-hektarowej winnicy.