UOKiK nadal ostro sprzeciwia się łączeniu grup energetycznych.
Skarb Państwa do ostatniego etapu negocjacji w sprawie sprzedaży gdańskiej Energi wybrał ofertę kontrolowanej przez siebie Polskiej Grupy Energetycznej. PGE za 84 proc. akcji zaoferował 7,6 mld zł, czyli 1,8 zł za akcję.

Kiedyś Energa na giełdę

Ta decyzja oznacza, że z gry odpada Czeski Energeticky a Prumyslovy Holding, który również ubiegał się o Energę. Skarb Państwa wybór tłumaczy deklaracjami PGE, które zobowiązało się m.in., że nie zaprzestanie ani nie ograniczy prowadzenia działalności Energi oraz nie dokona zmiany siedziby gdańskiej spółki. PGE zachowa też odrębność podmiotową Energi, a docelowo upubliczni spółkę na giełdzie papierów wartościowych.
Tomasz Zadroga, szef PGE, po raz pierwszy powiedział o tym na łamach „DGP”. Zadeklarował także, że inwestycje w ciągu 10 lat w grupie kapitałowej Energi wyniosą 5 mld zł. PGE w negocjacjach ze skarbem potwierdziło także wcześniejszą decyzję, że od 2011 r. wyprodukowaną przez siebie energię elektryczną będzie sprzedawać na giełdach energii.
Wybór PGE jest na rękę rządowi, który od początku nie ukrywał, że zależy mu na budowie dużego gracza mogącego rywalizować na europejskim rynku energetycznym. We wtorek transakcję poparł premier Donald Tusk. Według niego zakup gdańskiej Energi przez PGE ułatwi przeprowadzenie budowy dwóch elektrowni jądrowych.

Wystarczy współpracować

– Jesteśmy zdeterminowani, żeby powstał podmiot zdolny do prowadzenia polityki energetycznej państwa – argumentował po posiedzeniu rządu.
Aleksander Grad, minister Skarbu Państwa, w rozmowie z „DGP” zapewnia, że nawet po przejęciu przez PGE Energa pozostanie niezależną firmą. Poza tym wspólna realizacja drogiego projektu jądrowego – nawet 80 mld zł – pozwoli rozłożyć koszty i sprawi, że prąd z elektrowni jądrowych nie będzie taki drogi.
Ale Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów ta sytuacja wcale się nie podoba. – Taki scenariusz również będzie niekorzystny dla konkurencji – mówi Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes UOKiK. Kategorycznie twierdzi, że do budowy elektrowni atomowych nie jest konieczna koncentracja PGE i Energi.
– Może to zapewnić sama współpraca pomiędzy spółkami – uważa Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel i dodaje, że UOKiK jest otwarty na rozmowy na ten temat.