W walce o klientów, bankowcy obniżają koszty pożyczek hipotecznych w złotych. Pojawiają się pierwsze oferty kredytów z marżą w wysokości około 1 proc.
Najtańsze oferty dostępne są tylko dla najbogatszych klientów, którzy mogą się wykazać wysokimi zarobkami i dużym udziałem własnym w kredytowanej inwestycji. Dla klientów o średnich dochodach, którzy założą w banku konto i będą na nie przelewać swoje wynagrodzenie, średnia marża spadła ostatnio do 1,9 proc. z ponad 2 proc. w lipcu – wynika z danych firmy Gold Finance.

Długa lista promocji

Lista banków, które wprowadziły obniżki i ułatwienia przy kredytach złotowych, jest długa. Wczoraj PKO podniósł maksymalną wartość kredytu hipotecznego ze 100 do 104 proc. wartości kupowanej nieruchomości. Również wczoraj o swojej nowej ofercie poinformował ING Bank Śląski. Przy kredycie w wysokości od 250 do 500 tys. zł i przy min. 10-proc. udziale własnym bank stosuje teraz marżę w wysokości 1,8 proc. (spadek o blisko 0,5 proc.). Może być ona obniżona o dalsze 0,6 proc. dla posiadaczy ROR. Przedstawiciele banku będą teraz jeździć do domów klientów i załatwiać tam wszystkie formalności związane z pożyczką.
– Kompleksowa pomoc doradców, i to w miejscu zamieszkania, to wciąż rzadkość na rynku hipotek – mówi Grzegorz Wyrzykowski, dyrektor ING Banku Śląskiego.
W ostatnich dniach obniżki wprowadził też Eurobank. – Marże kredytowe spadły o 0,2 proc. i dziś najniższa to 1,3 proc. – mówi Halina Kochalska z Gold Finance. BOŚ obciął marże pożyczek hipotecznych (dla kwot powyżej 150 tys. zł) o 0,3 pkt proc. Najmniej, 1,3 proc., płacą klienci, którzy co miesiąc przeznaczą 200 zł na program inwestycyjny. Do końca miesiąca prowizji nie zapłacą kredytobiorcy, którzy założą w banku konto i zapewnią, że co miesiąc trafią na nie 2 tys. zł. Również w DB do końca września można nie płacić prowizji. Dodatkowo marża może wynosić 1,6 proc. – Można jeszcze uzyskać dodatkową zniżkę w wysokości 0,2 pkt proc. w przypadku skorzystania z naszych kart kredytowych – mówi Maciej Molewski z Deutsche Banku PBC.
Promocja obowiązuje też w DnB Nord. Jeśli klient starający się o kredyt założy w banku konto z kartą, może liczyć na marżę w wysokości 1,7 proc. (dla kredytów w przedziale 300 – 500 tys. zł) lub 1,4 proc. (dla kredytów powyżej 500 tys. zł). W Lukas Banku w ramach promocji klienci nie płacą prowizji. Największą obniżkę wprowadził jednak BPH, który do tej pory stosował chyba najwyższe opłaty na rynku. Marże hipotecznych kredytów złotowych spadły aż o 2,6 pkt proc. Dla posiadaczy rachunku w banku, na który wpływa pensja, może być ona obniżona o kolejne 0,5 proc. Przy 20-proc. udziale własnym marża dla kredytu złotowego zmniejszyła się z 4,8 do 1,7 proc.

Złoty lansowany

Wyraźnie widać, że banki są bardzo zainteresowane zwiększeniem udziału kredytów złotowych w portfelach kredytowych. – Dotyczy to głównie instytucji, które specjalizowały się w pożyczkach walutowych. Prawdopodobnie chcą przypodobać się nadzorowi, który w projekcie nowej rekomendacji zaleca, by maksymalna wartość portfela kredytów walutowych nie była większa niż 50 proc. – mówi Halina Kochalska.
Trudno się dziwić zachętom do brania pożyczek złotowych – w niektórych bankach ponad 80 proc. kredytów mieszkaniowych denominowanych jest w walucie obcej.