Z najnowszej analizy GUS wyłania się obraz kraju, w którym blisko dwie trzecie gospodarstw domowych będzie liczyło tylko jedną lub dwie osoby, a w ledwie co czwartym gospodarstwie będzie choćby jedno dziecko.
Uważnie tym prognozom powinni przyglądać się przedsiębiorcy. Na razie tylko nieliczne branże biorą to sobie do serca. – Większość niestety myśli krótkookresowo, a co potem, zbywa: jakoś to będzie. A to poważny błąd – ostrzega socjolog ekonomii profesor Leszek Giejko.
Blisko 5 milionów Polaków mieszkających samotnie, a do tego ponad 8,5 miliona w najmniejszych możliwych rodzinach – bo tylko po dwie osoby.
Coraz mniej dużych, liczących co najmniej 4 osoby, gospodarstw domowych – dziś jest ich prawie 4 mln, za ćwierć wieku będzie o jedną czwartą mniej. Prognoza przedstawiona przez Główny Urząd Statystyczny przynosi wizję zupełnie innej Polski za zaledwie 25 lat.
– To tak poważne zmiany, że pociągną za sobą całkowite czasem przestawienie potrzeb rynkowych – mówi profesor Leszek Giejko. – Na świecie to już dostrzeżono i przygotowywane są specjalne symulacje rozwoju poszczególnych branż. To samo powinno się zrobić i w Polsce – przekonuje.

Osiedla dla emerytów

Jeśli całkiem zmieni się struktura społeczna, to tym samym rewolucji ulegnie styl życia milionów Polaków. Zwiększy się liczba singli – aż o jedną czwartą – tak że samotnie ma żyć co trzeci Polak. Równolegle spadać ma liczba rodzin z dziećmi – ma ich być tylko 3,6 mln, gdy dziś to 4,6 miliona. Do tego wśród żyjących samotnie przeważać będą dwie grupy wiekowe: młodzi do 35. roku życia i seniorzy. – I to oni stają się coraz ważniejszymi konsumentami – mówi Giejko.
– Rynek deweloperów to zauważył i poważnie już głowi się, co ma zrobić z tym fantem – przyznaje Łukasz Madej, ekspert ds. rynku nieruchomości z firmy Prodevelopment. – Do roku 2015 nadal będzie okres prosperity, ale potem pojawią się problemy. Liczba nowych klientów zacznie poważnie spadać. Planując pojedynczą inwestycję, rozpisaną na 2 – 3 lata, można się tym jeszcze nie przejmować. Ale już myśląc o czymś większym, nie da się nie brać tych prognoz pod uwagę – dodaje Madej.
I tak deweloperzy już coraz powszechniej decydują się na budowę mniejszych mieszkań – w sam raz dla młodych samotnych. Pojawiły się też pierwsze nieśmiałe próby stworzenia znanych ze Stanów Zjednoczonych czy Skandynawii emeryckich osiedli. Pierwsze zespoły mieszkań specjalnie dla seniorów powstały kilka miesięcy temu w dolnośląskim Radkowie i Stargardzie Szczecińskim.



Mniej szkół

– To służba zdrowia powinna najbardziej energicznie przygotowywać się do tych zmian – uważa Rafał Janiszewski, ekspert ds. rynku zdrowia. – Niestety, jest to ciągle odsuwane, nawet w tej prywatnej – dodaje i tłumaczy, że w Polsce brakuje przekonania, że osoby starsze mogą być ważnym klientem. – Wystarczy przyjrzeć się medycynie geriatrycznej. Przez lata tak bardzo o nią nie dbano i upierano się, że osobom starszym wystarczy internista, że dziś jej już prawie nie ma – dodaje Janiszewski.
Do zmian demograficznych nieprzygotowane są także inne branże.
– Na przykład produkcja przemysłowa może się za chwilę obudzić z poważnym problemem braku odpowiednio doświadczonych pracowników – zauważa profesor Giejko.
Przygotować się na zmiany musi też szkolnictwo, szczególnie to wyższe. Już teraz zaczynają upadać pierwsze prywatne uczelnie, bo naukę na nich wraz z wejściem w dorosłość niżu demograficznego zaczyna coraz mniej studentów. – Nie ma mowy, by przetrwało tyle szkół, ile funkcjonuje obecnie – potwierdza dr Krzysztof Pawłowski, rektor Wyższej Szkoły Biznesu National Louis University w Nowym Sączu.
Według analiz Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego do 2015 roku może zniknąć z rynku nawet 200 uczelni, głównie prywatnych.