Podwyżka podatków ma w ciągu trzech lat przynieść budżetowi Rosji 1,1 bln rubli (113 mld zł) dodatkowego dochodu.
Uderzy to zwłaszcza w Gazprom, który obecnie przelewa do budżetu 147 rubli (15 zł) za 1 tys. m sześc. wydobytego gazu, co przekłada się na niecałe 6 proc. dochodów. Zgodnie z propozycją ministerstwa finansów stawka ta ma wzrosnąć o 61 proc. Kwota podatku od wydobycia ropy wzrośnie zaledwie o 6,5 proc. – i to dopiero w 2012 r. Nafciarze są jednak w gorszej sytuacji wyjściowej: oddają skarbowi państwa 40 proc. dochodu (płacąc 419 rubli, czyli 44 zł za tonę).
– Różnica w traktowaniu obu branż to relikt przeszłości. Gazprom zarówno na Zachodzie, jak i na Kremlu jest traktowany jako symbol i narzędzie rosyjskiej polityki zagranicznej – mówi nam ekonomista Michaił Dielagin. – Rozdrobniony na kilka firm sektor naftowy takich zaszczytów nie doczekał – dodaje. Tymczasem Gazprom, właściciel piątej części światowych zasobów gazu, poza płaceniem symbolicznych podatków cieszył się też preferencyjnymi stawkami eksportowymi. Rząd chce jednak skończyć z ukrytymi dotacjami.
Koncern protestuje. We wtorek zarząd zwołał zebranie, podczas którego planowano przekazać ministrom rozwoju gospodarczego Elwirze Nabiullinej i energetyki Siergiejowi Szmatce oficjalny protest w tej sprawie. Politycy jednak nie przyszli. Po raz pierwszy w historii władze pozostały głuche na stanowisko spółki.

Straszą wzrostem cen

Utrata obecnych preferencji podatkowych i celnych pogłębi opóźnienie koncernu w modernizacji szlaków przesyłowych i może pośrednio wpłynąć na cenę surowca na rynkach. Kierownictwo monopolisty argumentuje, że firma może mieć trudności ze sfinansowaniem sztandarowych projektów – jak Nord Stream, a zwłaszcza South Stream, który znajduje się dopiero w fazie projektowej. Argument ten niezawodnie działał na rzecz interesów Gazpromu od lat. W 2006 r. stawka podatku od wydobycia paliw kopalnych i gazu (NDPI) została zamrożona na pięć lat. Menedżerowie Gazpromu czuli się tak pewnie, że w maju przyznali sobie 25-procentową podwyżkę płac. Średnio każdy z 17 członków zarządu zarobi 4,9 mln rubli (515 tys. zł) miesięcznie. I to mimo że wyniki za 2009 r. należą do najgorszych w historii: o 9 proc. spadł eksport do Europy, a o 7 proc. – sprzedaż na rynku wewnętrznym. Odnotowano też najniższy od czasu upadku ZSRR poziom wydobycia surowca.



Polityczne czarne chmury nad Gazpromem zaczęły się zbierać w czerwcu, gdy resort finansów, kierowany przez bliskiego prezydentowi Dmitrijowi Miedwiediewowi Aleksieja Kudrina, uznał, że podwyżka NDPI jest jedynym sposobem na zrównoważenie budżetu. Zapisano w nim 6,8-procentowy deficyt, który – zdaniem Międzynarodowego Funduszu Walutowego – będzie o 0,9 proc. niższy. I wszystko szło zgodnie z planem – aż do kwietnia, gdy dziura budżetowa zaczęła niebezpiecznie rosnąć: spośród 445 mld (47 mld zł) rubli wypracowanego w pierwszych czterech miesiącach deficytu aż 200 mld (21 mld zł) przypadło właśnie na kwiecień. W drugim kwartale gwałtownie spadły dochody budżetu z tytułu NDPI. Władze musiały bowiem oddać Gazpromowi 60 mld rubli (6,3 mld zł) nadpłaconych w 2009 r. ceł eksportowych. To równowartość miesięcznych podatków zapłaconych przez Gazprom w ubiegłym roku.

Przejrzystość finansowa

Zdaniem analityków wzrost obciążeń podatkowych nie powinien drastycznie wpłynąć na cenę gazu dla Europy. – Kontrakty są w większości długoterminowe, więc należałoby je najpierw renegocjować. Ceny mogą jednak wzrosnąć na podstawie mechanizmu umów spotowych – tłumaczy Michaił Dielagin. W przypadku najważniejszych odbiorców – jak Niemcy, Francja czy Włochy – ceny spotowe stanowią 15 proc. ostatecznej ceny dostarczanego surowca.
– Koncern może podnieść ceny dla rosyjskich odbiorców – komentuje Dielagin. – Podatki nie byłyby taką tragedią, gdyby Gazprom zgodził się na całkowitą przejrzystość finansów, udowadniając, że nie przeznaczył na lewe interesy ani jednego dodatkowego rubla. W takie rozwiązanie nikt jednak tutaj nie wierzy – dodaje Dielagin.
6,8 proc. – taki deficyt zapisano w tegorocznym budżecie Rosji
9 proc. – o tyle spadł w 2009 r. eksport gazu do Europy
16 proc. – o tyle spadło w 2009 r. wydobycie gazu w Rosji
61 proc. – o tyle ma wzrosnąć w 2011 r. kwota podatku od wydobycia gazu