Karta podobna do kredytowej, czytnik i własny palec wystarczą. Część klientów Pekao nie musi już zapamiętywać numeru PIN, żeby zrobić przelew przez internet.
Na razie usługa jest adresowana do firm i skusiło się na nią ok. stu klientów. To techniczna nowinka, ale eksperci nie mają wątpliwości, że z czasem osób z niej korzystających będzie więcej. Pekao myśli o jej powszechnym udostępnieniu indywidualnym użytkownikom.
Do tej pory biometria była wykorzystywana tylko w jednym bankomacie w Polsce, należącym do Banku Polskiej Spółdzielczości. Pekao zaproponował coś całkowicie nowego, i to nie tylko na skalę naszego kraju.
– Jesteśmy prawdopodobnie pierwszym bankiem na świecie, który wdrożył autoryzację biometryczną w systemie bankowości elektronicznej – mówi Piotr Dusza, dyrektor biura bankowości elektronicznej Pekao.
Jak to działa? Klient dostaje kartę do zapisu linii papilarnych i czytnik podłączany do komputera, z którego wykonuje przelewy. To dodatkowe zabezpieczenie, bo bankowy system rozpoznaje numer IP użytkownika. Na karcie zapisane są odciski dwóch palców – gdyby jeden został np. zraniony, można użyć drugiego. Autoryzacja następuje poprzez włożenie karty do czytnika i przyłożenie palca.
Z takiej możliwości mogą skorzystać wszyscy klienci PekaoBiznes24. Jeśli przedsiębiorca nie będzie jednak chciał używać biometrii, to za pomocą tego samego urządzenia może autoryzować transakcje tradycyjnie. Czytnik jest wydawany za darmo. Gdy zostanie zniszczony lub zgubiony, za nowe urządzenie trzeba jednak zapłacić. Koszt takiego urządzenia to ok. 500 – 700 zł.
– Wszyscy na takie nowości technologiczne reagują z dużą ostrożnością. Nie jesteśmy wyjątkowi. Z podpisem biometrycznym wiążą się dzisiaj obawy, ale klienci się z tym oswoją – uważa Michał Parzuchowski, psycholog internetu.
Najwięcej obaw klientów budzi przekazanie bankowi swoich linii papilarnych.
– Osoby, które szczególnie chronią swoją prywatność, pewnie mają w związku z tym najwięcej obaw – mówi Michał Parzuchowski.
Eksperci podkreślają jednak, że odciski są zapisywane tylko na karcie, której jedynym właścicielem jest klient. W praktyce bank nie ma do nich dostępu. Ważne jest też to, że z karty biometrycznej nie można zeskanować odcisku palca, tak jak ze zwykłej karty nie można odczytać numeru PIN. I jeszcze jedna ważna informacja – w czytniku są zabezpieczenia przed potwierdzaniem transakcji odciętym palcem lub sztucznym odciskiem.
Biometria jest najbardziej rozpowszechniona w Stanach Zjednoczonych, Japonii i Chinach. Najczęściej za pomocą tego typu rozwiązań autoryzowane są transakcje w bankomatach.