Nasza-Klasa zmienia nazwę na NK i zrywa z wizerunkiem serwisu szkolnych znajomości. To próba ucieczki do przodu przed rosnącym w siłę Facebookiem.
Największy serwis społecznościowy w polskim internecie zmienia strategię i wizerunek. NK.pl – jak głosi hasło – jest miejscem spotkań.

Gry w naszej klasie

– Jesteśmy platformą komunikacyjną dla różnych grup użytkowników, a nie tylko dla znajomych ze szkoły. Chcemy odejść od tak wąskiego pozycjonowania. Badania wśród użytkowników potwierdzają, że to słuszny kierunek – tłumaczy ten ruch Arkadiusz Pernal, prezes Naszej-Klasy.
Podkreśla, że nadrzędnym celem NK będzie teraz rozwijanie narzędzi pozwalających użytkownikom na komunikację z innymi. Oprócz istniejącego już Śledzika i komunikatora Ntalk prezes spółki zapowiedział kolejne. W lipcu w serwisie pojawią się gry. NK pozwoliła, by tworzyli je także zewnętrzni twórcy, tacy jak Elexa i Plinga, którzy dotychczas zasłynęli grami na Facebooka. Na przełomie lipca i sierpnia w serwisie pojawią się też grupy dyskusyjne. Za ich pośrednictwem, wzorem Facebooka, będzie można tworzyć m.in. tzw. funpage’e marek, a NK liczy, że będzie to dodatkowy kanał sprzedaży reklam. W sierpniu ruszy aplikacja na telefony komórkowe.

W górę szybciej niż rynek

Nowe narzędzia to ucieczka do przodu przed rosnącym w siłę w Polsce globalnym serwisem Facebook – mówią analitycy. Wprawdzie posiadający ponad 450 mln użytkowników na całym świecie serwis w Polsce wciąż przegrywa z NK (dzieli ich różnica aż 6 mln użytkowników), ale przyciąga nowe osoby.
– NK na pewno czuje oddech Facebooka na plecach – uważa Tomasz Rzepniewski, szef MEC Interaction, zajmującej się planowaniem kampanii reklamowych interaktywnej komórki domu mediowego MEC. Według niego NK zauważyła też, że w ostatnim czasie aktywność jej użytkowników nieco spadła i robi wszystko, by to zmienić.
NK coraz mocniej rozpycha się też na rynku reklamy. Serwis, którego większościowym udziałowcem jest estoński fundusz inwestycyjny Forticom, w ubiegłym roku zebrał z reklam 62,8 mln zł, a na czysto zarobił 18,5 mln zł. To o 126 proc. więcej niż w roku 2008. Arkadiusz Pernal nie ujawnił wczoraj, jakiego wzrostu spodziewa się w tym roku. Zdaniem Tomasza Rzepniewskiego można spodziewać się, że będzie 3-, 4-krotnie szybszy niż rynek. Przychody NK mogą więc sięgnąć 100 mln zł. – Przychody Facebooka można szacować na 20 – 30 mln zł – dodaje szef MEC Interaction.