Na razie na ożywieniu zyskują wyłącznie dystrybutorzy. Zdaniem wytwórców pozbywają się oni zapasów z ubiegłego roku.
Producenci narzekają, że handel nie zamawia nowości.
– Odnotowujemy dwucyfrowy wzrost sprzedaży. Jest to wyraźna poprawa względem roku ubiegłego – mówi Wioletta Batóg z Media Markt Holding Polska.
Na brak klientów nie narzeka też Empik.
– Sprzedaż płyt z polską muzyką jest większa w tym roku o 2 proc. niż przed rokiem. W przypadku muzyki zagranicznej wzrost sięga 4 proc. Zdecydowanie największe jest ożywienie popytu na płyty DVD z muzyką – aż o 10 proc. – wylicza Monika Marianowicz z Empiku.
Ten wzrost nie przekłada się na wyniki producentów.
– Sieci handlowe zdecydowanie mniej inwestują w towar niż w latach poprzednich, co jest tylko dowodem na to, że czyszczą magazyny. Z naszych danych wynika, że Media Markt zamówił w naszej firmie o 20 proc. mniej płyt niż w roku ubiegłym. W przypadku Empiku ten spadek jest jeszcze większy, wynosi aż 30 proc. – wyjaśnia Piotr Kabaj, prezes EMI Music Polska.
Jak dodaje, zdecydowanie lepiej jest w sklepach internetowych, gdzie sprzedaż płyt zwiększyła się w porównaniu z 2009 r. o 17 proc., co odczuwają też wydawcy.
Zdaniem Piotra Kabaja, w drugim półroczu powinna nastąpić poprawa, co spowoduje wzrost sprzedaży dla producentów. Nie jest wykluczone, że ilościowo sięgnie on nawet 10 proc. W zeszłym roku konsumenci kupili ponad 10 mln płyt, na co wydali ponad 350 mln zł.
– Wystarczy tylko, że pojawi się premiera, która okaże się prawdziwym hitem. W tym roku takiej jeszcze nie było. Dobrze sprzedała się nowa płyta Shade, która ukazała się na początku roku. To jednak nie było jeszcze to – uważa Piotr Kabaj.
Co więc w tym roku spowodowało, że polscy konsumenci ruszyli na zakupy?
Przede wszystkim koncerty gwiazd światowego formatu jak. m.in. 50 Cent, AC/DC czy Metalliki. Dzięki nim wiele osób zapragnęło kupić oryginalne płyty z muzyką.
Ale nie tylko to jest powodem. Spadły też ceny.
– W tej chwili większość premierowych albumów zagranicznych wykonawców można kupić po niskiej cenie, za nieco ponad 30 zł, co dawniej było bardzo rzadkim zjawiskiem – uważa Monika Marianowicz. Jeszcze dwa, trzy lata temu za większość trzeba było zapłacić przynajmniej 60 zł.
Obniżkę cen rozpoczął koncern Universal Music w 2006 r. Rok później dołączył do niego EMI Music. W tej chwili już większość producentów stosuje zasadę, że wydawane przez nich płyty zagranicznych artystów kosztują tyle co polskich.