Toyota żegna się z jednym z największych kontraktów na polskim rynku flotowym. 1200 pracowników Providenta, którzy dotąd jeździli japońskimi samochodami, przesiądzie się do aut produkowanych w Czechach
Dla Toyoty to zimny prysznic. Od 13 lat japoński koncern dostarczał samochody Providentowi Polska, należącemu do międzynarodowej grupy finansowej International Personal Finance notowanej na londyńskiej giełdzie. W świecie motoryzacyjnym utarło się skojarzenie, że w Providencie jeździ się toyotami.

Lepsze warunki

Skoda podchodziła do Providenta przez 7 lat – bez skutku. Być może dlatego Toyota czuła się zbyt pewnie. Zarobiła na tym kontrakcie niemałe pieniądze, bo flota Providenta jest zaliczana do jednych z największych w kraju.
Dlaczego doszło do zmiany? – Decyzja, jaką podjęliśmy, nie była pochopna ani przypadkowa. W prowadzonym przetargu wzięli udział wszyscy liczący się producenci samochodów. Skrupulatne analizy pokazały nam, że ofertę najbardziej dostosowaną do potrzeb Providenta, pod względem cen detalicznych, rabatów, wartości rezydualnej i kosztów eksploatacyjnych otrzymaliśmy od Skody – tłumaczy Bartłomiej Wiśniewski, kierownik ds. floty samochodowej Provident Polska.
Nie chce zdradzić szczegółów. Wiadomo, że czeskie samochody będą eksploatowane w ramach wynajmu długoterminowego, a umowę podpisano z KBC Autolease Polska.
Wiadomo też, że przy rozstrzyganiu konkursu – obok ceny – firma wzięła również pod uwagę inne aspekty, m.in. to, jak marka postrzegana jest przez pracowników. Okazało się, że pracownicy uważają modele Skody za równie dobre jak dotychczasowe modele Toyoty, a niektóre modele Skody okazały się większe, co poprawia komfort pracy. Na rynku mówi się również o wpływie, jaki na decyzję Providenta miała wpadka Toyoty z pedałem gazu.
– Po incydencie z pedałem gazu notowania Toyoty faktycznie spadły, jednak pracownicy Providenta ocenili podejście firmy do rozwiązania problemu jako profesjonalne. Braliśmy pod uwagę tę sprawę, lecz nie miała ona ostatecznego wpływu na podjętą decyzję – mówi Bartłomiej Wiśniewski.



Umocnienie lidera

Tak czy inaczej zlecenie otrzyma Skoda, która w ten sposób wzmocni jeszcze bardziej swoją pozycję na krajowym rynku motoryzacyjnym, wyprzedzając Forda, Toyotę i Opla.
Auta do Providenta będą dostarczane stopniowo. Pierwsza partia 250 samochodów trafi do klienta, we wrześniu kolejne 250. Reszta w następnych dwóch latach. – Jeżeli warunki oferowane w przyszłości na tle konkurencji będą również tak atrakcyjne – zastrzegają w Providencie.
W Polsce nie ma mowy o powszechnym zjawisku odchodzenia od swoich starych dostawców. Z niedawno opublikowanych badań przeprowadzonych przez firmę wynajmu długoterminowego samochodów Arval, wchodzącej w skład grupy BNP Paribas, wynika, że dość sporadycznie podejmowane są działania zmierzające do renegocjacji kontraktów z dostawcami flot. Na taki krok zdecydowało się zaledwie 8 proc. przebadanych w tym roku firm.

Cięcie kosztów

– Na pewno po tąpnięciu w 2008 r. firmy uważniej zaczęły się przyglądać kosztom swoich flot, szukając oszczędności – uważa Andrzej Halarewicz, szef firmy analitycznej JATO Dynamics.
A to poważne ostrzeżenie nie tylko dla Toyoty, ale dla innych graczy z czołówki, w tym także Skody. Tym bardziej że najważniejszym graczom na rynku flotowym mocno po piętach depczą Koreańczycy – Kia i Huyndai. – Obie firmy prowadzą agresywną politykę cenową, oferując przy okazji produkty, do których jakości nikogo chyba w naszym kraju nie trzeba przekonywać – mówi Halarewicz.
Czy firmy przekonają argumenty Koreańczyków, okaże się wkrótce. Tym bardziej że na horyzoncie pojawiły się równie duże jak w przypadku Providenta kontrakty flotowe.
– Planujemy w tym roku pozyskać dodatkowo około 600 pojazdów, głównie do 3,5 tony – mówi Zbigniew Baranowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej. We flocie tej firmy, która liczy 4,5 tys. samochodów, jeżdżą citroeny, fiaty, renault, volkswageny, mercedesy oraz iveco.
Jedną piątą liczącej 4 tys. samochodów floty jeszcze w tym roku chce wymienić również TP SA.
W związku z szykowanym przez resort finansów zniesieniem prawa do pełnego odpisu VAT przy zakupie aut z kratką w ostatnich miesiącach roku spodziewane jest także zwiększenie sprzedaży tych aut. W maju sprzedaż sięgnęła 5 – 6 tys. sztuk. Ale eksperci nie wykluczają, że dojdzie nawet do podwojenia.