Twierdzenie, że BZ WBK jest przewartościowany, to jedynie wymówka dla banków zagranicznych. W ten sposób chcą wyjść z twarzą po rezygnacji z walki o zakup instytucji, która i tak ma trafić w polskie ręce
BZ WBK jest zbyt drogi – coraz częściej twierdzą przedstawiciele zachodnich banków, wcześniej zainteresowanych jego kupnem. Nieprawda – odpowiadają polscy analitycy. I podają swoje argumenty.
Wartość rynkowa BZ WBK to obecnie ok. 16 mld zł. W tej sytuacji pakiet akcji sprzedawany przez AIB jest warty ok. 11 mld zł. Wskaźnik ceny do wartości księgowej przekracza 2, a więc wskazywałby, że instytucja jest zbyt droga, a cena transakcji będzie niższa, niż wynikałoby to z wartości jednej akcji. Ale analitycy nie są wcale tego tacy pewni.
– Błędem jest patrzenie tylko na wskaźnik C/WK. Warto spojrzeć na inne wskaźniki, np. cena/zysk – mówi Marcin Jabłczyński, analityk Deutsche Bank Securities. Ten ostatni wskaźnik wynosi 14,5, co wskazywałoby, że bank wcale nie jest przewartościowany.
– Nie można patrzeć tylko na jeden wskaźnik. BZ WBK jest lepszym zakupem przy wskaźniku C/WK na poziomie 2,4 niż Kredyt Bank na poziomie 1,5 – mówi Michał Jabłczyński.
Podobnie uważa Michał Sobolewski z IDM SA. – Jeżeli spojrzymy na to, jak wyceniani są główni konkurenci, tacy jak BRE Bank czy Handlowy, to rzeczywiście BZ WBK wydaje się drogi. Na korzyść wyższej wyceny przemawiają jednak jego wyższa rentowność, stabilniejsze wyniki i ponadprzeciętna jakość aktywów – mówi.
Wczoraj jedna akcja banku na zamknięciu wyceniana była na 200 zł, tymczasem średnia cena docelowa, wyliczona na podstawie rekomendacji analityków zebranych przez Bloomberga, wynosi 213 zł za akcję. Dlatego kupujący mogą zapłacić cenę, która wynikałaby z kapitalizacji rynku.
Marcin Jabłczyński wskazuje na jeszcze jeden powód, dla którego BZ WBK może być – szczególnie przez zagranicznych graczy – postrzegany jako drogi.
– Jeżeli któryś z dużych zagranicznych graczy zrezygnuje z wyścigu po ten bank, to raczej będzie świadczyło, że spodziewa się on problemów na macierzystym rynku. Głównym powodem nie będzie cena, bo za taki bank, tak dobrze zarządzany, warto zapłacić większą kwotę, zwłaszcza że rynek jest bardzo perspektywiczny – uważa.
Kilka dni temu szef Societe Generale, uważanego za jednego z faworytów w wyścigu, powiedział, że cena BZ WBK jest za wysoka. Nie odstrasza to jednak innych graczy – wczoraj odżyły plotki o tym, że bankiem z Polski jest zainteresowany Sbierbank z Rosji. „RBK-Daily”, gazeta współpracująca z niemieckim „Handelsblattem”, napisał, że rosyjski bank rozważa nabycie BZ WBK od Irlandczyków. Rosyjskie media podkreślają, że na przeszkodzie ekspansji Sbierbanku może stanąć polityka. Tym bardziej że rządowi polskiemu i nadzorowi zależy na tym, by BZ WBK przejął polski kapitał.
Najbardziej prawdopodobnym kandydatem do przejęcia BZ WBK nadal wydaje się PKO BP. Jednak może mu zabraknąć funduszy – jeśli nie na odkupienie pakietu od Irlandczyków, to na wezwanie, które potem będzie musiał ogłosić. Zgodnie z prawem instytucja przejmująca tak duży pakiet musi wezwać do sprzedaży akcji kupowanej instytucji. Kłopoty z finansowaniem operacji przez PKO BP są zarzewiem nowych scenariuszy krążących po rynku. W jednym z nich liderem konsorcjum, które miałoby kupić BZ WBK, miałby być BGK, który w tym celu spieniężyłby swój pakiet akcji w PKO BP. Brakujące pieniądze miałyby wyłożyć fundusze emerytalne, inwestycyjne oraz private equity.
200 zł – tyle kosztowała wczoraj akcja BZ WBK na zamknięciu. Średnia cena z raportów to 213 zł
2,4– tyle wynosi wskaźnik C/WK BZ WBK. Spółka z wskaźnikiem powyżej 2 uważana jest za przewartościowaną
28 czerwca – do tego dnia AIB czeka na oferty zakupu 70 proc. akcji BZ WBK od zainteresowanych instytucji