Facebook podbija świat i połyka lokalne serwisy społecznościowe. Na 131 państw podbił już 111. Jednym z nielicznych wciąż broniących się jest Polska z rodzimą Naszą-Klasą.
Prawie pół miliarda użytkowników Facebooka to prawdziwa potęga. O serwisie mówi się już, że jest trzecim pod względem liczby ludności krajem świata. Po jego ogromnej ofensywie z ostatnich miesięcy ledwie w kilku państwach pozostały silne lokalne serwisy społecznościowe. Facebook wciąż przegrywa w Chinach z QQ, w Rosji z Odnoklasniki i W Kontaktie, a w Brazylii najpopularniejszy pozostaje Orkut, należący do Google’a. I jeszcze w Polsce niepodzielnie rządzi Nasza-Klasa.

Zjeść polski portal

– Wprawdzie w ostatnich miesiącach Nasza-Klasa zanotowała pierwsze w swojej historii spadki liczby użytkowników, a Facebook zaczął podbijać polską sieć, ale i tak stosunek ponad 11 mln użytkowników polskiego serwisu do niecałych 3 mln amerykańskiego jest porażający – ocenia Adam Zygadlewicz, analityk internetu z fundacji Polak 2.0.
Apetyty Facebooka wobec polskiego rynku są jednak spore: w tym roku chciałby mieć już 8 mln polskich kont. Obserwując dotychczasowe tempo wzrostu – ok. 400 proc. w ciągu roku – ma na to spore szanse.
Nasza-Klasa czuje na plecach oddech konkurencji. Od kilku miesięcy zaczyna wprowadzać zmiany w swojej ofercie. W ubiegłym roku otworzyła mikroblog Śledzik, w tym roku komunikator NKtalk. I, jak zapewnia, to dopiero początek. – W tym roku spółka zaproponuje kilka nowych produktów. Pojawić mają się gry, wersja mobilna serwisu, grupy fan page i reklamy społecznościowe.
Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, uważają, że te działania mogą nie wystarczyć. – Nasza-Klasa pozostaje dosyć prostym serwisem, który dziś opiera się głównie na dwóch grupach użytkowników: tych starszych powyżej 40. roku życia i młodszych ze szkół podstawowych i gimnazjów. Najbardziej pociągający z punktu widzenia rynkowego segment, czyli nastolatkowie oraz 20- i 30-latkowie, woli Facebooka – uważa Zygadlewicz.
Z kolei Jakub Bielerzewski, analityk domu mediowego Starcom, mówi, że z drugiej strony Facebook dla wielu internautów jest serwisem zbyt trudnym w obsłudze. – To ogranicza możliwości jego rozwoju w Polsce i stwarza możliwości dla jeszcze innych serwisów – zauważa.

Wejście GG.pl

Dalszy marsz amerykańskiego portalu może zatrzymać też nowy serwis GG.pl, czyli społecznościowa propozycja od właścicieli komunikatora Gadu-Gadu. – Ktoś, kto wejdzie na niego po raz pierwszy, może powiedzieć, że serwis przypomina Facebooka. Nie unikniemy takich porównań – przyznaje Marek Soból, szef produktu. Internauci portalu mogą bowiem wpisywać swoje przemyślenia na tzw. pulpicie, komentować je bądź oznaczać np. jako „fajne”, „wow” czy „blee”. Przewagą nowego serwisu ma być wykorzystywanie kontaktów z komunikatora Gadu-Gadu. – Na dzień dobry mamy blisko sześć milionów użytkowników – mówi Soból. Eksperci uważają, że znana polska marka internetowa połączona z ofertą dla internautów zbliżoną do Facebooka może ostro namieszać na polskim rynku.