Jeżeli będzie możliwe zaspokojenie części zapotrzebowania Polski na gaz przez złoża gazu łupkowego, możliwa jest zmiana umowy z Gazpromem na dostawę tego surowca do RP – powiedział premier Donald Tusk.
Premier przyznał, że umowa z Rosjanami nie jest jeszcze sfinalizowana. Tusk zaznaczył, że gaz musi płynąć do polskich firm i mieszkań, więc przez długie, długie lata będziemy jeszcze potrzebowali sporych ilości gazu od Rosji. – Uniezależniamy się od Rosji, bo budujemy gazoport i rozpoczynają się wiercenia, jeśli chodzi o gaz łupkowy – przyznał premier.
Od maja Komisja Europejska przygląda się umowie gazowej między Polską a Rosją. Chodzi o aneks do porozumienia rządów Polski i Rosji dotyczący zwiększenia dostaw gazu do Polski do 10,3 mld m sześc. rocznie i wydłużenia ich do 2037 roku. Aneks do porozumienia z 1993 roku, choć wynegocjowany, nie został jeszcze podpisany. Resort gospodarki wstrzymał ustalanie terminu podpisania porozumienia do czasu wyjaśnienia pytań KE. Aby dostawy zostały zwiększone, aneks do kontraktu jamalskiego muszą też podpisać Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz Gazprom.
Wstępne, niepotwierdzone opracowania amerykańskich firm szacują nasze zasoby gazu łupkowego na minimum 1,5 bln m sześciennych.
Ile go dokładnie jest, dowiemy się za ok. 5 lat. Przygotowania do eksploatacji rozpoczną się najwcześniej za 10 do 15 lat.
asz, pap