Ten segment nie ma potencjału wzrostowego – uznał zarząd banku. Importerzy Kia i Tata muszą znaleźć innego partnera. Za rok z oferty znikną kredyty na auta.
Bank BPH, który niedawno przejął na polskim rynku interesy motoryzacyjne niegdysiejszego potentata GE Money Bank, rozwiązał umowę z Kia Motors Polska – dowiedział się „DGP”. Wkrótce zakończy też współpracę z firmą Marubeni Motors reprezentującą w Polsce markę Tata. Bank od dawna ograniczał aktywność na rynku samochodowym. Teraz stawia kropkę nad i.

Zmiana strategii

Całkowicie zaprzestanie finansowania działalności importerów aut oraz ich dilerów. Aleksandra Kwiatkowska, rzecznik BPH, tłumaczy, że ma to związek ze zmianą strategii. – Naszym celem jest uproszczenie oferty i skoncentrowanie się na wachlarzu produktów detalicznych, w których mamy silną przewagę konkurencyjną i perspektywy wzrostu – mówi Aleksandra Kwiatkowska.
A takimi – według BPH – są kredyty gotówkowe, karty kredytowe, depozyty, konta osobiste, a także usługi dla małych i średnich przedsiębiorstw i średniej wielkości klientów korporacyjnych.
W tym portfelu nie ma w ogóle miejsca dla kredytów samochodowych. – Z linii biznesowych o niskim potencjale wzrostu, takich jak sprzedaż kredytów samochodowych, wyjdziemy do końca 2011 r. – zapowiada Aleksandra Kwiatkowska.



Są chętni na portfel

Sprzedawcy nowych aut szukają partnerów. – Jesteśmy w przededniu wyboru banku – mówi Wojciech Szyszko, szef Kia Motors Polska. Nieoficjalnie wiadomo, że o przejęcie finansowania po BPH zabiegają Santander Consumer Bank oraz Getin Bank. Obecnie to dwaj najwięksi gracze na rynku, którzy stawiają na rozwój tego segmentu. To zresztą niejedyne instytucje, które wierzą w motoryzację. Od jesieni mocno zaczął się rozpychać na rynku np. Alior Bank, który do 2012 r. chce wskoczyć na trzecie miejsce w Polsce. Wiosną z ofertą wystartował także MultiBank, a powrót na rynek kredytów samochodowych zapowiada też Fortis Bank.
Wojciech Sury, rzecznik Getin Banku, uważa, że warto inwestować w rynek kredytów samochodowych, bo jest bardzo perspektywiczny. – Będzie się rozwijał mimo okresowych wahań popytu – mówi.
O tym mają świadczyć coraz lepsze dane dotyczące wartości udzielanych kredytów. Jak wyliczył Open Finance, w I kw. 2010 r. wartość nowo udzielonych kredytów przez banki była co prawda o 7,9 proc. niższa niż przed rokiem, ale tempo spadku jest coraz mniejsze – jeszcze w III kw. 2009 r. spadki sięgały 25 proc. Dlatego bankowcy wierzą, że druga połowa roku pozwoli wyjść nad kreskę. To jednak bardzo optymistyczna prognoza.

Słaby rynek

Wojciech Drzewiecki, szef instytutu Samar, na podstawie wyników sprzedaży nowych aut osobowych po pięciu miesiącach tego roku szacuje, że bardzo realnym scenariuszem dla rynku na ten rok jest spadek sprzedaży nawet o 35 – 40 tys. samochodów. Rok zamknąłby się zatem liczbą 280 – 285 tys. kupionych egzemplarzy. Oznaczałoby to ponad 10-proc. spadek w stosunku do roku 2009.
Co gorsza, duży wpływ na to może mieć właśnie sytuacja na rynku kredytowym, bo obecnie co drugi samochód jest sprzedawany na kredyt lub brany w leasing. Sprzedawcy nowych aut uważają, że w tę formę sprzedaży dodatkowo już niedługo mocno uderzą nowe regulacje związane z wdrożeniem rekomendacji T. A to oznacza kolejne obostrzenia w przyznawaniu kredytów dla klientów indywidualnych. – Jeżeli sprawdzi się czarna wizja importerów, to zachwiać się może cały rynek – mówi Andrzej Halarewicz, szef JATO Dynamics.
współpraca qk
Kurczy się rynek kredytów na samochody / DGP