Trendy w branżach: handel. Kolejne lata mają przynieść ożywienie w polskim handlu. Nasilą się także procesy konsolidacyjne.
Kwietniowy spadek sprzedaży detalicznej o 1,6 proc. to zdaniem ekonomistów zdarzenie jednorazowe, spowodowane żałobą narodową. W całym roku w handlu ma być zdecydowanie lepiej.

Idzie ożywienie

Jak ocenia Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, wzrost w 2010 roku wyniesie przynajmniej 3 – 4 proc. Kolejne lata mają przynieść jeszcze większe ożywienie. Według specjalistów nie jest wykluczony nawet powrót do sytuacji sprzed 2008 roku, kiedy to handel rósł w tempie około 7 proc. rocznie.
– Przychody polskich konsumentów są coraz większe. Do tego rosną produkcja i podaż – tłumaczy Andrzej Faliński.
Jak oceniają analitycy agencji badawczej PMR, poprawa szykuje się nie tylko na rynku spożywczym, ale też w segmencie odzieży i obuwia. Ale jeszcze nie w tym roku, w którym w obu tych kategoriach poprawa sięgnie co najwyżej 1 proc. Z analiz PMR wynika, że w przyszłym roku rynek odzieżowy i obuwniczy wart ponad 26 mld zł powinien już urosnąć o około 5 proc.

Inwestycje już rosną

O dobrych perspektywach w tej branży świadczą chociażby inwestycje w nowe sklepy czy centra dystrybucyjne. Do rozwoju zachęcać będzie uruchamianie nowych centrów handlowych. W ciągu najbliższych pięciu lat ich liczba ma zwiększyć się z 300 do ponad 500.
– Powrót koniunktury gospodarczej przyniesie w perspektywie 3 – 5 lat kolejny boom inwestycyjny w segmencie centrów handlowych. Pierwszymi sygnałami ożywienia na rynku były transakcje zawierane na przełomie 2009 i 2010 roku, w tym zakup centrum handlowego Arkadia przez Unibail-Rodamco – mówi Katarzyna Michnikowska, analityk w firmie Cushman & Wakefield.

Łączenie ma przyszłość

Ale polski rynek czeka też dalsza konsolidacja. Będzie się ona odbywała głównie z udziałem małych sklepów. Atutem wielu z nich jest dobra lokalizacja, o którą coraz trudniej, zwłaszcza w większych miastach.
Szacuje się, że w tym roku z mapy Polski zniknie kolejne 3 – 4 tys. małych samodzielnych sklepów. Obecnie według danych Nielsena działa ich 54 tys.
Konsolidacje będą widoczne przede wszystkim w branży spożywczej. Na rynku odzieżowym rozwój będzie postępował przez otwieranie nowych sklepów.
– Tym segmentem interesują się przede wszystkim zagraniczne sieci. Dotychczas rozwijały się głównie w hipermarketach. Nie opłaca im się wprawdzie zakładać własnych małych sklepów, bo zarządzanie nimi wymaga więcej pracy niż punktu w markecie. Dlatego będą je przejmować na zasadzie franczyzy – uważa Michał Wiśniewski z Profit System.
Na taki krok zdecydował się m.in. Carrefour, który zapowiada otwieranie rocznie 100 osiedlowych sklepów.
Kolejne lata przyniosą więc prawdziwą walkę o handel między zagranicznymi firmami handlowymi a polskimi sieciami, takimi jak Emperia, które również wchodzą w segment małych osiedlowych sklepów.
Za rok, najpóźniej dwa lata trzeba też spodziewać się akwizycji na rynku dużej dystrybucji. Jak oceniają eksperci, docelowo w Polsce przetrwa 3 – 4 operatorów hipermarketów oraz po 2 – 3 z segmentu supermarketów i dyskontów.
Oprócz branży spożywczej franczyza będzie się rozwijać w sektorze odzieżowym i obuwniczym. Eksperci szacują, że na koniec tego roku poprzez sprzedaż licencji rozwijać się będzie 640 sieci. Liczba punktów działających we franczyzie może przekroczyć 37 tys. Obecnie działa 565 sieci, w ramach których prowadzone jest 32 tys. placówek.