Poczta Polska chce zaoszczędzić 1,6 mld zł – zakłada nowa strategia firmy. Cięcia kosztów i restrukturyzacja mają przygotować ją na liberalizację rynku.
Pełne otwarcie polskiego rynku pocztowego nastąpić ma, zgodnie z unijną dyrektywa nr 3, w roku 2013. Poczta Polska straci wtedy monopol na przesyłki listowe do 50 g. Jednak na takie zderzenie z konkurencją nie jest jeszcze gotowa.
Gdyby do pełnego otwarcia rynku doszło dzisiaj, straty Poczty Polskiej byłyby olbrzymie – powiedział wczoraj „DGP” Andrzej Polakowski, prezes Poczty Polskiej.
Dlatego operator oszczędza. Andrzej Polakowski przedwczoraj przedstawił radzie nadzorczej Poczty Polskiej nową strategię firmy. Zakłada ona, że do 2015 roku Poczta Polska zaoszczędzi co najmniej 1,6 mld zł. Operator zrestrukturyzuje sieć sprzedaży, a z nowych źródeł przychodów planuje pozyskanie od 400 do nawet 700 mln zł. Jak ujawnił wczoraj „DGP”, po ubiegłorocznej stracie, sięgającej 195 mln zł ten rok firma zakończy z wynikiem finansowym w okolicach zera. W przyszłym roku – jak zapowiedział prezes Poczty Polskiej – spółka chce zarobić już 150 mln zł.
Jak wynika z raportu firmy badawczej Roland Berger Strategy Consultants, zaprezentowanej podczas wczorajszej debaty „Dziennika Gazety Prawnej” pt. „Rynek usług pocztowych – jaka przyszłość? Perspektywy rozwoju w dobie liberalizacji”, polski rynek przesyłek pocztowych rósł do roku 2008.
– Ubiegły rok był pierwszym, w którym rynek spadł. Proces ten będzie nabierał tempa – podkreślił Wojciech Michałowski, dyrektor w firmie Roland Berger Strategy Consultants.
Maciej Jankowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury, przypomniał, że dyrektywa unijna liberalizująca rynek wprowadza instytucję operatora, który będzie musiał świadczyć usługi powszechne (dostarczać listy nawet na obszarach, na których jest to deficytowe).
– Pracujemy teraz nad całym systemem, także zakładającym rekompensaty kosztów za świadczenie usługi powszechnej – podkreślił Maciej Jankowski.



– Uważamy, że UKE, jako regulator, powinien mieć silną pozycję, ale wkraczać dopiero wtedy, gdy uczestnicy rynku nie mogą się porozumieć – dodała Magdalena Sławińska, naczelnik wydziału kontroli pocztowej w departamencie rynku pocztowego Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Andrzej Polakowski podkreślił jednak, że operator nie czeka na subsydia od państwa, które mogą pojawić się ramach usługi powszechnej.
– Nasze działania restrukturyzacyjne mają doprowadzić do tego, by taka pomoc nie była potrzebna – dodał.
Prezes Poczty Polskiej dodał też, że wejście dyrektywy liberalizacyjnej w życie wcale nie jest pewne, bo wielcy europejscy operatorzy naciskają na jej zawieszenie. Wojciech Michałowski z Roland Beger podkreślał, że choć wszystkie państwa członkowskie UE rozpoczęły proces liberalizacji, korzyści z niej płynące nie są oczywiste dla odbiorców przesyłek. Konkurencja cenowa wymusza na operatorach cięcia kosztów, co wpływa też na mniejszą sieć dostawy listów.
Nawet Rafał Brzoska, prezes operatora prywatnego InPost, nie ukrywał, że obecny kształt liberalizacji nie do końca mu się podoba. Według niego dyrektywa numer 3 tak naprawdę wprowadza jedynie pozorną liberalizację. Choćby dlatego, że może oznaczać wiele przymusowych obciążeń finansowych dla operatorów w postaci opłat kompensacyjnych.
– Liczymy, że wkrótce rozpoczną się prace nad nową dyrektywą numer 4, która te błędy naprawi. Dane pokazują ewidentnie, że tam, gdzie przeprowadzono pełną liberalizację, rynek kurczy się wolniej, a klienci są bardziej zadowoleni – powiedział Rafał Brzoska.
Wiktor Różański, wiceprezes firmy Arcus, oferującej rozwiązania informatyczne dla operatorów pocztowych, przekonywał, że mimo kurczącego się rynku przesyłek listowych operatorzy powinni inwestować w nowe rozwiązania pozwalające im na skracanie procesów i oszczędności.