Mistrzostwa świata w RPA za niespełna miesiąc, a FIFA nie może sobie poradzić z chaosem organizacyjnym w tym kraju. Komunikacja jest w złym stanie, podobnie jak obiekty treningowe, a na dodatek w całym kraju dochodzi do strajków.
Sekretarz generalny FIFA Jerome Valcke przyznał, że Komitet Wykonawczy jego organizacji zgodził się na pożyczenie RPA dodatkowych 100 mln dol. Zostaną one przeznaczone na dostosowanie baz treningowych do oczekiwań piłkarzy.
Kilka reprezentacji zgłosiło uwagi do tego, co zobaczyły w Republice Południowej Afryki. Anglikom bardzo nie podobał się stan boisk w bazie, w której będą mieszkać w czasie mistrzostw.

Wydatki ściśle kontrolowane

– Wiemy, że trzeba poprawić stan baz, bo niektórym ekipom nie podobały się boiska, na których będą trenować. Dlatego postanowiliśmy wspomóc finansowo organizatorów. Dzięki temu wszystkie prace zostaną przeprowadzone na czas – powiedział Valcke.
Po dodaniu tych 100 mln dol. budżet mistrzostw świata w Afryce Południowej wzrósł do 523 mln dol. FIFA nie planuje jego dalszego powiększania.
– To nie jest tak, że tylko dajemy komitetowi pieniądze i mówimy „róbcie z nimi, co chcecie”. Wszystkie wydatki są ściśle kontrolowane od pierwszego dnia przygotowań do mistrzostw. Nawet cent nie może być wydany bez naszej zgody. Wszystkie faktury są ściśle kontrolowane – zapewnił sekretarz generalny FIFA, która podkreśla, że zysk z imprezy trafi do federacji piłkarskich z całego świata.
Może być on niższy niż zakładane wcześniej 1,3 mld dolarów. Wciąż nie sprzedano bowiem 200 tys. biletów na mecze mistrzowskie. Organizatorzy mają jednak nadzieję, że wejściówki jeszcze się rozejdą, a stadiony zapełnią do ostatniego miejsca. – Nie mamy żadnych wątpliwości. Na pewno uda się nam pozbyć wszystkich kart wstępu – mówi szef komitetu organizacyjnego Danny Jordaan. Być może ma rację, bo FIFA liczy, że zakupią je kibice z innych niż RPA krajów Afryki. Na mistrzostwa ma ich przyjechać ok. 100 tys. Nie kupili biletów wcześniej, bo FIFA rozprowadzała je przez internet, do którego dostęp w Afryce jest wciąż utrudniony.



Jest wiele niedociągnięć

Prezes FIFA Sepp Blatter dużo ryzykował, powierzając pierwszy raz w historii organizację mistrzostw krajowi afrykańskiemu. Wszyscy są pewni, że impreza będzie udana, ale kibice powinni być także przygotowani na wiele niedociągnięć. FIFA najbardziej denerwowała się opóźnieniami przy budowie stadionów. RPA zdążyła z nimi na czas, ale z wieloma innymi inwestycjami nie jest tak różowo. Wszyscy narzekają na komunikację miejską i międzymiastową. Ta pierwsza przed mistrzostwami w ogóle nie istniała. Pierwsze linie autobusowe zaczęły jeździć po Johannesburgu dopiero rok temu. Brakuje doświadczonych kierowców. Ci, którzy teraz wożą pasażerów, często nie znają miasta i błądzą po ulicach, pytając o drogę. W poprzednim tygodniu pod Kapsztadem doszło do makabrycznego wypadku autobusowego. Zginęły w nim 23 osoby, a 15 odniosło poważne rany.
Autobus przewrócił się na autostradzie na północny zachód od miasta. Bulwersujący jest fakt, że pojazd był w fatalnym stanie technicznym – podobnie jak duża część taboru komunikacyjnego w RPA.
Organizatorzy mistrzostw domagają się od rządu zapewnienia bezpieczeństwa na drogach. Kibice z całego świata będą w RPA zmuszeni do pokonywania wielkich odległości między poszczególnymi miastami (z Johannesburga do Kapsztadu jedzie się 16 godzin), nie zdając sobie sprawy, jakie to niebezpieczne. W poprzednim roku na drogach w RPA zginęło 16 tys. ludzi. FIFA zamierza uświadamiać kibiców na temat niebezpieczeństw, które czyhają na południowoafrykańskich drogach.

Trwają strajki

Kolejnym wielkim problemem, z którym boryka się RPA miesiąc przed mundialem, są strajki. Pracownicy kolei i portów domagają się 15-procentowych podwyżek. Protesty mają trwać aż do skutku, mimo że władze apelują o przerwanie ich na czas mistrzostw.