Stacje telewizyjne chcą uszczknąć jak najwięcej z pieniędzy na reklamę, których firmy nie wydały w trakcie żałoby. Największe szanse ma TVP, która stworzyła specjalną ofertę reklamową na piłkarski mundial.
– Przez tragedię pod Smoleńskiem na rynku pozostało sporo pieniędzy, które nie zostały wchłonięte. Najwięcej zyskają ci, którzy będą mieli dobry programing i duży udział w widowni. My mamy mistrzostwa świata – program na żywo, budujący emocje – mówi w rozmowie z „DGP” Michał Kaliński z biura reklamy TVP.
Według nieoficjalnych informacji telewizja publiczna za prawa do pokazywania mundialu w RPA zapłaciła 8 – 10 mln euro. Jeszcze rok temu wydawało się, że TVP nie będzie miała szans na choć 60-procentowy zwrot zainwestowanych pieniędzy w postaci zysków z reklam. Jednak po sukcesie reklamowym igrzysk w Vancouver i żałobie w mediach perspektywy są coraz lepsze.
– Chcemy powielić pomysły z ostatnich igrzysk, czyli m.in. podzielić ofertę na pakiety, co zimą okazało się strzałem w dziesiątkę. Poprawiliśmy pewne niedoróbki i liczymy na co najmniej podobne zainteresowanie ze strony reklamodawców – mówi Kaliński.
TVP swoją mundialową ofertę reklamową podzieliła na trzy pakiety: grupowy (w sumie 160 bloków reklamowych i 40 meczów grupowych), pucharowy (56 bloków i wszystkie mecze 1/8, 1/4 i 1/2 finału) oraz podium (8 bloków i finał oraz mecz o 3. miejsce). Każdy, kto do 10 maja wyda na reklamy w ramach pakietu konkretną, minimalną sumę (od 150 do 250 tys. zł), może liczyć na rabat. Im większa inwestycja w reklamę, tym oczywiście większy rabat. Jak się dowiedzieliśmy, TVP przedstawiła swoją ofertę domom mediowym już półtora miesiąca temu. – W tym roku działamy z wyprzedzeniem. Chcieliśmy zachęcić domy mediowe, aby wyszły z ofertą dla klientów jeszcze przed okresem sprzedaży. Sądząc po liczbie zleceń, raczej nie przesadziliśmy z cenami – przyznaje Kaliński.
Ceny czasu reklamowego na okres 11 czerwca – 11 lipca (czyli podczas mistrzostw świata) raczej nie są promocyjne. Są średnio o 30 proc. większe niż w tym samym okresie minionego roku, ale i 8,3 proc. większe niż podczas ostatniego mundialu w Niemczech, na którym grali Polacy.



W RPA biało-czerwoni nie grają, a za 30-sekundowy spot w przerwie sobotniego meczu rundy grupowej Argentyna – Nigeria trzeba zapłacić ok. 41 tys. zł. I to nie w prime timie, bo około 16.50. Jak się dowiedzieliśmy, w tym samym czasie 30-sekundowy spot w niemieckiej telewizji ARD kosztuje 75 tys. euro. Trzeba jednak pamiętać, że niemiecki rynek telewizyjny należy do największych w Europie.
Półminutowy spot w przerwie piątkowego ćwierćfinału 2 lipca kosztuje w ARD od 84 tys. do 100 tys. euro. W TVP 2 – ok. 37 tys. zł. Za ten sam spot w przerwie finału TVP chce 140 tys. zł. – Ceny nie są promocyjne, ale nie są też wygórowane. Chętnych na reklamowanie się podczas mundialu jest sporo. TVP rozsądnie podzieliła ofertę na wiele pakietów, dała reklamodawcom sporo możliwości. Ostatnio zasada na rynku mediowym jest bowiem taka, że im masz większy wybór, tym więcej wydajesz – powiedział nam pracownik jednego z domów mediowych.
TVP przy okazji mundialu stworzyła również pakiety telewizyjno-internetowe oraz pakiety sponsorskie. Te ostatnie oferują reklamodawcom m.in. billboardy i hasło „Sponsorem programu jest...”. – Dla każdego coś miłego. Ceny pakietów sponsorskich wahają się od kilkunastu do kilkuset tysięcy złotych. Niektórzy je wykupują na czas skrótów meczowych, inni przed wieczornymi podsumowaniami – mówi Kaliński.
Zróżnicowana oferta oraz sprzyjające okoliczności mogą sprawić, że TVP na mundialu 2010 wyjdzie na zero – co i tak będzie wielkim sukcesem.