Duże i znane firmy deweloperskie nie mają żadnych problemów z uzyskaniem kredytu.
Największe uznanie w ich oczach zyskał PKO BP. Na kolejnych miejscach znajdują się Nordea, Pekao i BZ WBK.
Ranking banków powstał na podstawie opinii deweloperów zrzeszonych w Polskim Związku Firm Deweloperskich. Pod uwagę brano m.in. to, czy banki nie żądają dodatkowych dokumentów, nieopisanych w oficjalnych procedurach kredytowych, warunki, na jakich pożyczki są udzielane, i szybkość podejmowania decyzji.
W ubiegłym roku PZFD zrezygnował z tworzenia rankingu, bo w bankach obowiązywał niemal kompletny zakaz finansowania inwestycji mieszkaniowych. Dzisiaj sytuacja jest lepsza. Mimo że instytucji finansujących deweloperów nadal nie ma dużo, to firmy, które na rynku są od lat, nie mają problemu z uzyskaniem wsparcia.
– Przy wszystkich rozpoczynanych teraz inwestycjach współpracujemy z bankami i nie mamy żadnych kłopotów z uzyskaniem kredytu – mówi Wojciech Ciurzyński, prezes Polnordu.
W podobnym tonie wypowiada się szef Dom Development.
– Banki chętniej rozmawiają z dużymi firmami. Współpracujemy przede wszystkim z PKO BP i BOŚ – mówi Jarosław Szanajca.
Także mniejsze firmy z ustaloną marką nie narzekają na kontakty z bankami.
– Jestem w trakcie załatwiania kredytu na nową inwestycję i warunki są dużo lepsze niż przed rokiem. Bank domaga się od nas 20-proc. udziału własnego, co według mnie jest powrotem do normalności – mówi Bartłomiej Ślezioński, prezes MK Inwestycje.
W praktyce do spełnienia wymogu o udziale własnym wystarczy posiadanie działki. Tę firma musi kupić za własne pieniądze, bo żaden bank nie sfinansuje zakupu gruntów budowlanych. Starając się o kredyt, trzeba spełnić inne wymagania.



– Warunkiem uzyskania kredytu jest sprzedaż w przedsprzedaży minimum 20 proc. mieszkań w inwestycji – mówi Iwona Załuska z Upper Finance. Kilka miesięcy temu wymagana była sprzedaż nawet 30–40 proc. mieszkań. Co ciekawe – kredytów dla deweloperów, zwłaszcza mniejszych, zaczęły udzielać banki spółdzielcze, zwłaszcza zrzeszone w Banku Polskiej Spółdzielczości (BPS).
– Do tej pory była to rzadkość – mówi Jacek Bielecki ze Związku Firm Deweloperskich.
Banki, które nie wstrzymały kredytowania branży, nie odczuwają większych kłopotów z oddawaniem pożyczek.
– Kredyty są spłacane regularnie. Czasem trzeba przesunąć termin, ale są to przypadki jednostkowe – mówi Tadeusz Swat, dyrektor Departamentu Klienta Rynku Mieszkaniowego PKO BP.
W znacznie gorszej sytuacji są nowi deweloperzy, którzy dopiero wchodzą na rynek.
– Jeśli ktoś chciałby wystartować w tej branży, to obecnie nie ma co liczyć na pożyczkę w banku. I to nawet jeśli dysponuje atrakcyjnie położoną działką – mówi Iwona Załuska.
Kłopoty z kredytem będą też mieć firmy, które są znane na rynku, ale chcą budować na gruntach kupionych w trakcie ostatniej hossy. Ziemia była wtedy bardzo droga, co zwiększa ceny budowanych na niej mieszkań.